Reklama

Rozpoczął się festiwal Nowe Horyzonty 2018

Uroczystym pokazem filmu "Kafarnaum" Nadine Labaki, o dwunastolatku, który pozywa swoich rodziców za to, że się urodził, zainaugurowano w czwartek, 26 lipca, 18. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty. Wrocławskie wydarzenie potrwa do 5 sierpnia.

Uroczystym pokazem filmu "Kafarnaum" Nadine Labaki, o dwunastolatku, który pozywa swoich rodziców za to, że się urodził, zainaugurowano w czwartek, 26 lipca, 18. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty. Wrocławskie wydarzenie potrwa do 5 sierpnia.
Festiwal zakończy pokaz filmu "Szczęśliwy Lazzaro" Alice Rohrwacher /materiały prasowe

Dyrektor festiwalu Roman Gutek podczas gali otwierającej Nowe Horyzonty zauważył, że od czasu powstania imprezy zupełnie zmienił się dostęp do filmów. "18 lat temu był już Internet, ale nie było do niego takiego dostępu, nie było zasobów, jakie mamy teraz. Internet zmienił dostęp do kina. Jedynymi nośnikami filmów wcześniej było kino, telewizja i kasety VHS. To były jedyne możliwości, aby filmy oglądać" - powiedział.

"W ciągu 18 lat bardzo dużo się zmieniło, ale my się raczej nie zmieniamy. Wybieramy dla widzów to, co wydaje nam się ciekawe w kinie światowym. Chcemy się dzielić naszymi odkryciami, chcemy się dzielić naszymi emocjami. To państwo są dla nas najważniejsi, to dla państwa przygotowujemy Nowe Horyzonty" - zwrócił się do uczestników otwarcia.

Reklama

Gutek podziękował ze sceny firmie T-Mobile, która przez kilkanaście lat był sponsorem tytularnym imprezy. "Nie ma z nami T-Mobile w tym roku, ale nie było okazji publicznie podziękować Telefonii Cyfrowej, która (...) przyczyniła się do tego, że ten festiwal mógł się rozwinąć" - powiedział.

Dyrektor artystyczny festiwalu Marcin Pieńkowski odniósł się z kolei do ogłoszonego w środę line-upu Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Na 21 filmów walczących o Złote Lwy w konkursie głównym, tylko jeden został zrobiony przez kobietę. Jak ocenił Pieńkowski, to "nieprawdopodobnie mało".

"Wziąłem program naszego festiwalu, bo - przyznam się - nie pamiętałem, ile filmów w naszym konkursie głównym zostało zrealizowanych przez kobiety. Nie robiliśmy żadnych założeń czy kalkulacji, ale okazało się, że na 12 filmów aż 7, czyli ponad 50 proc., zostało zrobionych przez kobiety" - powiedział. "Przyszłość kina ma twarz kobiety. Cieszę się, że odważne kino jest przez nie robione" - podkreślił. Pieńkowski przypomniał, że w tym roku na festiwalu zobaczymy szereg nowych obrazów polskich twórczyń - w tym m.in. Jagody Szelc, Agnieszki Smoczyńskiej, Olgi Chajdas.

"Cieszę się, że nie wzorujemy się na tych wielkich festiwalach. Ktoś może powiedzieć, że mamy tu we Wrocławiu małe Cannes - 15 filmów z Konkursu Głównego - ale zawsze patrzymy na siebie i staramy się wytyczać nowe ścieżki, mamy swoją własną wizję i mam nadzieję, że to my będziemy wzorem dla wielu światowych festiwali" - dodał.

Festiwal zainaugurował pokaz "Kafarnaum", filmu libańskiej reżyserki Nadine Labaki. Doceniony przez canneńskie jury i jury ekumeniczne najnowszy obraz autorki "Karmelu" czy "Dokąd teraz?" to historia dwunastoletniego Zaina. Dorastającego w niedostatku, zaniedbanego, zmuszonego za wcześnie dorosnąć chłopca, który pozywa swoich rodziców za to, że się urodził.

18. Międzynarodowy Festiwal Nowe Horyzonty potrwa do 5 sierpnia. W programie wydarzenia znalazło się 225 filmów z 50 krajów, w tym m.in. najnowsze dzieła Lava Diaza, Jeana-Luca Godarda, Spike'a Lee, Larsa von Triera i wyczekiwany, kręcony przez 25 lat "Człowiek, który zabił Don Kichota" Terry'ego Gilliama.

Pokazane zostaną także m.in. filmy nagrodzone w Cannes i na Berlinale, obrazy Ingmara Bergmana, Pedro Costy, Joao Cesara Monteiro i Ildiko Enyedi, produkcje "dziewczyńskie", irańskie i skandynawskie.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nowe Horyzonty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy