Reklama

"Restart": WYWIAD Z AKTORKĄ

Co sprawiło, że stałaś się Sylvą?

Najpierw otrzymałam zaproszenie do wzięcia udziału w castingu. Każdy tego typu konkurs traktuję jako wyzwanie. Scenariusz bardzo mnie zainteresował. Kiedy spotkałam się z Filipem Čapką, po prostu zaczęliśmy improwizować i bardzo mnie to bawiło. A po jakimś czasie dowiedziałam się, że Julius wybrał właśnie mnie. Ta rola dała mi dużo radości, zwłaszcza, że postać Sylwii od początku była mi bliska

Jak byś scharakteryzowała Sylwię? Co macie ze sobą wspólnego?

Sylwia jest trochę rozpieszczona, ale to nie jest zupełnie głupia dziewczyna. Ma wszystko, czego we współczesnym intensywnym miejskim życiu może potrzebować: niezależność finansową, pracę, która ją interesuje, związek, w którym jest szczęśliwa. Ale w gruncie rzeczy się nudzi. Spotyka ją coś, co sprawia, że jej życie potoczy się zupełnie inaczej, niż przewidywała. Każdą ze swoich ról staram się przystosować do siebie. Postać Sylwii jest mi szczególnie bliska. Praca nad nią była naprawdę interesująca.

Reklama

Jak pracowało ci się na planie? Jaka panowała tam atmosfera?

Atmosfera na planie była bardzo sympatyczna. Przyznam się, że obawiałam się nieco brać udział w czesko-fińskiej koprodukcji, zwłaszcza, że wszyscy jesteśmy młodymi, początkującymi twórcami. Byłam ciekawa tego, jak będzie wyglądać nasza współpraca. Ale Julius to dla mnie wielki autorytet. Jego autorytet idzie w parze z talentem. Zaskoczyło mnie, że potrafi być jednocześnie pokorny i surowy, zarówno wobec siebie, jak i wobec innych. A przy tym potrafi zachować twórczą swobodę. To wszystko było bardzo miłą niespodzianką.

Reżyser kładzie nacisk na to, że w filmie dominuje jedna postać, która staje się bohaterem wiodącym. Jak się grało taką bohaterkę?

Nie zastanawiałam się nad tym. Skupiałam się na tym, żeby pogodzić wyobrażenia Juliusa i swoje na temat bohaterki oraz żeby dobrze odgrywać konkretne sceny, nad którymi pracowaliśmy. Nie czułam się jak główna aktorka, bo wiem, że bez pozostałych twórców i moja postać przestałaby istnieć.

Czy praca na planie była trudna?

Oczywiście! Kiedy wspominam tę pracę, wiem, że było to bardzo drastyczne zagłębienie się w duszę i emocje pewnej dziewczyny.

Czy jesteś ciekawa, jak film będzie wyglądał na dużym ekranie?

Tak, i to bardzo! Zwłaszcza, że tak poważnej roli dotychczas jeszcze nie zagrałam.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Restart
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy