Reklama

"Raj na ziemi": O PRODUKCJI

Przebudzenie:

Początki projektu

Scenarzyści David Wain (także reżyser film) i Ken Marino pracują razem już od 23 lat. Ich ostatni projekt - Raj na ziemi - narodził się na skutek sześciodniowego maratonu pisarskiego za zamkniętymi drzwiami. Tak mówi o tym Wain: "Kilka lat temu zdecydowaliśmy, że po prostu wejdziemy do pokoju i nie opuścimy go do chwili powstania pierwszego draftu scenariusza. Daliśmy sobie siedem dni i właśnie tak powstał m.in. scenariusz filmu The Ten, który wszedł na ekrany kin w 2007 roku. Kiedy spróbowaliśmy ponownie, efektem była pierwsza wersja Raju na ziemi".

Reklama

"Film skupia się na idei funkcjonującej współcześnie komuny," komentuje Marino. "Opowiada o ludzich, którzy usiłują stawić czoła ludzkiej naturze, ale ostatecznie im się to nie udaje".

Chociaż bohater filmu, George niechętnie ulega pokusom związanym z narkotykami, wolną miłością i przekraczaniem granic, jego żona z lubością im się poddaje. I właśnie wtedy George zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, ile Linda dla niego znaczy i że nie chce dzielić się nią z członkami komuny. "Ważne było, aby widzowie zobaczyli, że mamy tutaj do czynienia z dwoma punktami widzenia," mówi reżyser. "Linda szybko wsiąka w atmosferę komuny, jednak jej męża trzeba do tego zachęcać. Żadne z nich początkowo nie wie, jak wielki wpływ będzie miało Elysium na ich wspólne życie".

Kompletując obsadę, filmowcy zdecydowali się na artystów, z którymi pracowali już wcześniej. Paul Rudd, który był współautorem scenariusza filmu Wyrolowani (Role Models) był naturalnym i pierwszym wyborem. Zaraz potem, reżyser zwrócił się z propozycją roli do Jennifer Aniston, która twierdzi, że natychmiast poczuła więź z postacią Lindy. "Poczułam podobieństwo do niej i tego przez co przechodzi," mówi Aniston. "To było jak wyjście ze skorupy i zrzucenie pancerza".

Reżyser i scenarzysta David Wain przyznaje, że był wielkim fanem aktorki od czasów, kiedy wystąpiła w kultowym serialu Przyjaciele. "Nie ma wielu aktorek, z którymi jesteśmy w stanie w pełni się utożdsamić i które są tak zabawne," mówi Wain.

Rudd i Aniston pracowali razem już 13 lat temu w niezależnym filmie Moja miłość (The Object of My Affection). "Jen jest utalentowaną, bardzo zabawną aktorką," mówi Rudd. "Od wielu lat jesteśmy przyjaciółmi. Mam nadzieję, że widzowie poczują, że istnieje więź między bohaterami, ponieważ właśnie tak jest w realnym życiu. Myślę, że zobaczymy to na ekranie".

Improwizacja i nudyzm

Zdjęcia do Raju na ziemi rozpoczęły się w rolniczym rejonie North Georgia Mountains, gdzie przez 6 tygodni ekipa przebywała na zamkniętym liczącym około 80 hektarów obszarze w pobliżu miasteczka Clarkesville. Przebywanie w odosobnionym miejscu sprawiło, że aktorzy i ekipa bardzo zbliżyli się do siebie. "Ponieważ kręciliśmy większą część filmu na farmie, tak naprawdę żyliśmy jak w komunie," mówi aktor Paul Rudd. "Staliśmy się sobie bliżsi. Razem jedliśmy i razem spędzaliśmy czas po zdjęciach i w weekendy".

Aniston twierdzi, że nie odczuwała takiej zawodowej wspólnoty od czasów, kiedy grała Rachel Green w serialu Przyjaciele. "Czułam się bardzo związana z tą grupą ludzi," mówi. "Kręciliśmy przez trzy miesiące, a ja chciałam, żeby trwało to 10 lat. Świetnie się razem bawiliśmy".

Na planie, te dobre relacje doprowadziły do tego, że aktorzy niemal stworzyli improwizowaną alternatywną wersję scenariusza. "Improwizacja na planie ma swoje plusy i minusy," mówi reżyser. "Z jednej strony ma olbrzymie znaczenie dla udoskonalania tekstu. Tak to od lat działało w tradycyjnym teatrze i filmie. Odpowiedni poziom realności, spontaniczności i kreatywności, pojawia się jednak dopiero na planie w trakcie zdjęć. Ostatecznie zdecydowaliśmy się wykorzystać zarówno teksty powstałe na skutek improwizacji jak i te wzięte bezpośrednio ze scenariusza".

Niektórzy aktorzy poznali się trochę lepiej niż inni, jako że nagość była dosyć istotna na planie - w końcu rzecz dzieje się w komunie. Dodatkowo okazało się, że Clarkesville jest siedzibą dużej kolonii nudystów, z której realizatorzy wybrali kilku statystów.

"Praca z nagimi ludźmi była dziwna," mówi aktor Paul Rudd. "Trochę im współczułem. Większość ludzi na planie była jednak ubrana, a co ważniejsze, było naprawdę zimno. Oczywiście wszyscy jesteśmy profesjonalistami i nikt z nas nie chciał się gapić, ale czasem łapaliśmy się na tym, że jednak spoglądaliśmy na nudystów".

Jak się okazało nikt nie był bardziej obeznany z tematem nagości niż Jo Lo Truglio, który spędził prawie sześć tygodni nago... nie licząc sztucznego członka i niekończącej się kolekcji butów. "Kiedy po raz pierwszy pojawiłem się w 'tym czymś' wybuchły salwy śmiechu," wspomina aktor. "Chwilę potem, wszyscy do mnie przywykli".

"Joe był tak zabawny, że ledwie byłam w stanie skończyć scenę nie wybuchając śmiechem," mówi Jennifer Aniston.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Raj na ziemi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy