Reklama

"Przyjaciel do końca świata": WINYLE I OPTYMIZM

Płyty, które trudno zapomnieć

Reżyserka wyjaśniała: - Kiedy wybucha pożar, zastanawiasz się, co ratować z zagrożonego domu, oczywiście oprócz domowników. Dodge jest związany ze swym psem - to jasne. Natomiast dla Penny bardzo istotna jest gromadzona przez nią latami kolekcja winyli. A to dlatego, że wiąże ją mocno z przeszłością, z rodzicami. Część winylowej kolekcji Penny "zagrały" moje własne płyty, część znaleźliśmy w muzycznych antykwariatach. Scenariusz był od początku pisany z myślą o wykorzystaniu konkretnych utworów. Można usłyszeć więc piosenki z różnych epok, między innymi w wykonaniu INXS, The Beach Boys, French Kicks, PM Down, Franka Blacka, The Walker Brothers, The Hollies, Scissor Sisters, Wang Chung czy zespołu Herb Alpert & The Tijuana Brass.

Reklama

Optymizm pomimo wszystko

Reżyserka podkreślała, że jej zamiarem nie było "dołowanie" publiczności, a raczej skłonienie jej do refleksji i wzruszeń, choć nie za wszelką cenę. Wiele wskazuje na to, że ten plan się powiódł. Pierwsze reakcje publiczności i prasy były bardzo pozytywne. W "Hollywood Reporter" Stephen Dalton pisał o "100 minutach wisielczego humoru i nagłych zwrotów akcji", Lisa Kennedy z "Denver Post" uznała ten debiut za "wielce obiecujący", a sam film odebrała jako "mocne uderzenie". Mary Pols z "Time'a" uznała film za "piękną niespodziankę na początek lata". Powszechnie podkreślano urok duetu Carell-Knightley i zręczne omijanie przez reżyserkę hollywoodzkich schematów. Umiar i umiejętność budzenia prawdziwego wzruszenia - te cechy filmu większość komentatorów uznała za bardzo cenne, bo dziś raczej rzadkie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Przyjaciel do końca świata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy