Reklama

"Piła mechaniczna 3D": REALIZACJA

Zdjęcia do "Piły mechanicznej 3D" rozpoczęły się 18 lipca 2012. W 1973 roku, ekipa oraz obsada pierwszego filmu musiała walczyć z ogromnymi upałami, jakie panowały wtedy w Teksasie, zdjęcia były kręcone w ekstremalnych warunkach. Prawie 40 lat później, kilkaset mil na wschód, w Shreveport (Los Angeles), historia się powtórzyła. Podczas 47 dni zdjęciowych temperatura dochodziła do 40 stopni. Nawet wcześnie rano było upalnie. Wszyscy członkowie ekipy oraz aktorzy potwornie cierpieli z powodu strasznych upałów, jednak była wśród nich osoba, która okazała się bohaterem. Mazzocone mówi: "Dan Yeager był osobą, która na planie pracowała najciężej. Przy temperaturach dochodzących do 40 stopni, Dan całymi dniami musiał chodzić w zimowym swetrze, a na wierzchu miał jeszcze skórzany fartuch. Musiał nosić ważącą 30 funtów piłę mechaniczną, a do tego jeszcze mieć na twarzy lateksową maskę. Mimo to nigdy nie narzekał."

Reklama

Yeager okazał się być aktorem niesamowicie zaangażowanym w pracę na planie. Na każdym kroku okazywał ogromny szacunek kolegom i koleżankom z planu. Jednak jedna ze scen przeszła wszystkie możliwe oczekiwania. Podczas kręcenia sceny, w której Leatherface napada na Heather oraz Nikki (grana przez Tanię Raymonde) siedzące w samochodzie, Yeager nalegał, by być normalnie ubranym w pełnej garderobie oraz mieć na twarzy maskę, mimo że kamera miała pokazać tylko jego ręce, nogi i piłę. Yeager mówi: "Alexandra i Tania były wspaniałe. Byłem pod wielkim wrażeniem ich gry. Wszyscy mówili mi, że nie muszę zakładać maski ani pełnego ubrania, ponieważ kamera nie będzie mnie pokazywać w całości. Ale dzięki temu, że Alexandra i Tania mogły mnie widzieć w masce, były w stanie włożyć jeszcze więcej energii w kreowane przez siebie postacie. Mam nadzieję, że dzięki temu chociaż odrobinę przyczyniłem się do tego, że ich kreacje były jeszcze bardziej wiarygodne".

Jednym z miejsc, gdzie kręcono zdjęcia był Camp Minden - opuszczona baza wojskowa położona na północ od Shreveport. Na terenie bazy znajdowała się kiedyś fabryka produkująca amunicję dla sił zbrojnych biorących udział m.in. w wojnach w Korei oraz w Wietnamie. Sceneria opuszczonej bazy stała się tłem dla wielu scen z nowego filmu.

W związku z faktem, że nowy film miał zacząć się w chwili, kiedy kończy się fabuła oryginalnego filmu z 1974 roku, trzeba było odtworzyć na potrzeby nowego dzieła stare plenery, w tym farmę Sawyerów. "Diabeł tkwi w szczegółach"- mówi producent filmu.

- Mimo że dzisiaj nie jest to identyczne miejsce, pierwowzór domu z filmu z 1974 roku wciąż istnieje. Mieści się w nim teraz restauracja. Wysłaliśmy tam architekta oraz historyka sztuki, którzy dokonali odpowiednich pomiarów. Przydały nam się też zdjęcia z oryginalnego filmu z 1974. Na tej podstawie byliśmy w stanie odtworzyć dom w identycznych rozmiarach jak przed laty, z takimi samymi kolorami. Okazuje się, że udało nam się chyba w sposób idealny odtworzyć całość, a można było się o tym przekonać po reakcji aktorów, którzy grali w oryginalnej wersji filmu z 1974 roku, a teraz pojawiają się w naszym dziele. Gdy przyjechali na plan i zobaczyli zrekonstruowany dom, nie byli w stanie ukryć zaskoczenia - podkreśla producent.

Hansen dodaje: "Kiedy pierwszy raz tam pojechałem, Carl oprowadził mnie po budynku. Musieliśmy omówić kilka drobiazgów. Uderzające jest to, że ten dom wygląda identycznie jak budynek, który można było zobaczyć w oryginalnym filmie z 1974 roku". Marilyn Burns podkreśla, że nowy film jest tak naprawdę hołdem złożonym oryginalnej produkcji z 1974 roku. - Jeśli autorzy filmu z tak wielką pieczołowitością odtwarzają wszystkie detale już na początku filmu, pokazuje, jak wielkim szacunkiem darzą oni autorów oryginalnego filmu z 1974 roku i że zależy im zarówno na tym, aby film spodobał się starym fanom, jak również, aby zyskał popularność wśród nowej publiczności - mówi Marilyn Burns. Mimo że sceny z Burns miały być kręcone znacznie później, aktorka i tak przyjechała na plan do Shreveport, aby obejrzeć niesamowitą scenografię, jak również spotkać się z przyjaciółmi z planu pierwszego filmu, Hansenem oraz Duganem.

Hansen był zachwycony nie tylko scenografią, ale również rolą, którą miał zagrać. - Gram postać określaną jako "Sawyer number one", jest to jedyny członek rodziny, który chce oddać Leatherface'a w ręce szeryfa. Jedną z moich kwestii jest zdanie: "Wiesz, on nigdy nie był sprawiedliwy, nawet dla Sawyerów". Najfajniejszą rzeczą w mojej roli jest to, że staram się grając tę postać być chociaż trochę komiczny - opowiada Hansen.

Marilyn Burns nie była jedyną osobą z ekipy, która pojawiła się na planie, by obserwować sceny otwierające film. Mimo że Dan Yeager miał za sobą całą noc kręcenia scen w innym plenerze, przyjechał, by spotkać się z aktorem, który jako pierwszy zagrał rolę Leatherface'a. - Nie chciałem przegapić okazji spotkania Gunnara Hansena, jednego z moich największych idoli. To było wspaniałe doświadczenie - podkreśla Yeager.

Hansen i Yeager dyskutowali o swoim podejściu do roli Leatherface'a oraz o tym, jak ta postać zmieniała się na przestrzeni lat. Hansen mówi: "Zawsze uważałem, że jeśli Leatherface ściągnie maskę, pozostanie już na zawsze bez twarzy i bez charakteru. Miałem cały czas poczucie, że właśnie maska sprawia, iż Leatherface jest tak przerażający. Nie wiemy po prostu, z kim mamy do czynienia. Z pewnością jest w jakimś sensie ludzką istotą, ale z drugiej strony jest też swego rodzaju wybrykiem natury, a więc nie jest typowym człowiekiem".

Yeager dodaje: "Dla mnie Leatherface jest, że tak powiem, zabójczą maszyną realizującą wolę innych. W żaden sposób nie był samodzielny. Przyjmował rozkazy i je wypełniał. Wypełnianie tych rozkazów polegało zazwyczaj na mordowaniu i krwawej rzezi. W nowym filmie opowieść rozpoczynamy w momencie, kiedy w domu nie ma już rodziny Leatheface'a. Nie ma już nikogo, kto mówiłby mu, co ma robić oraz kto wydawałby mu rozkazy. Leatherface nie jest już narzędziem w rękach innych, lecz istotą, która morduje, aby pomścić śmierć zaszlachtowanych członków jego rodziny. Zemsta - to słowo usłyszał jako ostatnie, dlatego przez ostatnie lata właśnie to robił. Starałem się grać rolę Leatherface'a wiarygodnie i w taki sposób, jak robił to Gunnar Hansen. Leatherface jest postacią z krwi i kości. Różnica polega na tym, że tym razem pod maską kryje się twarz i konkretna postać z charakterem. O tym jest ten film".

Producent Mazzocone podkreśla: "Wielkie kino to coś, co manipuluje wszystkimi ludzkimi zmysłami. I mam nadzieję, ze właśnie taki jest nasz film w przeciwieństwie do produkcji, które do straszenia używają prymitywnych sztuczek. Staraliśmy się zrobić inteligentny horror, na poły klasyczny, na poły nowoczesny film opowiadający historię potwora, który sieje spustoszenie nie w nocy, lecz w dzień. A do tego film jest w technologii 3D!"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Piła mechaniczna 3D
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy