Reklama

"Operacja Dunaj": OCZYMA AKTORÓW

JIŘĺ MENZEL

"W czasie inwazji byłem w Pradze, między tymi prażanami, którzy grozili czołgom pięściami. Ludzie dużo dyskutowali, kłócili się z Rosjanami. Wtedy mówiliśmy dobrze po rosyjsku, więc mogliśmy sobie z nimi pogadać. Pytaliśmy, co tu głupi robicie? Było to piękne, bo jak mało kiedy w czeskiej historii, ludzie naprawdę byli jednomyślni. W opozycji do inwazji było faktycznie 95% społeczeństwa. Ci, którzy Rosjan witali, byli schowani, oni się nie ujawniali. Dopiero później wyszli z dziur. Byli też tacy, którzy najpierw grozili czołgom pięściami a później zaczęli się obejmować z rosyjskimi żołnierzami, bo to było dobre dla ich karier.

Reklama

Oczywiście, jest to trochę hańbiące, że ten film robią Polacy, a nie my. Mam wrażenie, że teraz w Czechach także robi się film o 68 roku. Dość późno, bo po 40 latach. Taki film powinien powstać dawno temu. A teraz cieszę się, że ten temat jest poruszony w filmie z polskiej perspektywy."

BOLEK POLĺVKA

"W kręceniu filmów podoba mi się to, że mogę się znaleźć w miejscach i w czasach, w których bym się znaleźć nie mógł. Byłem już w czasach drugiej wojny światowej, byłem także w XVI stuleciu i teraz jestem w 1968 roku. Ten czas jest w naszym kraju ciągle żywy. Ja w tym czasie miałem 18, 19 lat więc byłem już całkiem dorosły. Blisko stąd leży Gronów, gdzie byłem wtedy na jakimś konkursie autorskim dla amatorów. Zaprzyjaźniłem się tam z pewnymi Rosjanami z Gorkiego. Jako student szkoły aktorskiej byłem z moją ówczesną dziewczyną, też studentką aktorstwa. Gadaliśmy z Rosjanami. Wtedy mój rosyjski był dobry, byłem świeżo po maturze. Zaproponowałem Rosjanom, że jak przyjadą do Czechosłowacji, żeby się u mnie zatrzymali, w wielkim domu mojej mamy w Vizovicach. Rankiem 21 sierpnia 68 roku matka budzi mnie z krzykiem: Bolku, wstawaj, są tu Rosjanie! A ja ze swojego poddasza odpowiedziałem: Niech poczekają, zaraz zejdę. Ona na to: co z ciebie za idiota! Ja myślałem, że to przyjechali moi znajomi Rosjanie z Gorkiego, a tymczasem to byli Rosjanie, którzy przyjechali zupełnie innym pojazdem?heavymetalowym!"

EVA HOLUBOVÁ

"Ten film pokazuje, że ci ludzie, Polacy i Czesi, sami z siebie nigdy by przeciwko sobie nie stanęli. Ludzie byli ogłupieni. Gdy w filmie do gospody wjeżdża czołg i Czesi zżyją się z Polakami okazuje się, że dwa narody mogą razem funkcjonować na płaszczyźnie międzyludzkiej. Gdy brałam tę rolę myślałam, że to wspaniałe, że powstanie film, który opowie o tych czasach nie tylko z punktu widzenia naszych rodziców, czy niektórych z nas, ale opowie tę historię z punktu widzenia okupantów. Ten film pokazuje, że byliśmy wtedy w rękach mocarnego towarzysza - Związku Radzieckiego, i my i wy siedzieliśmy pod jego rosyjską łapą."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Operacja Dunaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy