Reklama

"Noc rekinów 3D": O PRODUCKJI

Rekiny, najniebezpieczniejsi drapieżcy wodnych otchłani, od wieków wywoływały w ludziach obezwładniający strach, lecz także chorą fascynację. "Noc rekinów 3D" wykorzystuje jedno z tych odczuć - bojaźń przed perfekcyjnymi maszynami do zabijania matki natury. Jedną z pierwszych przeszkód, których doświadczyli producenci Lynnette Howell, Mike Fleiss oraz Chris Briggs, było znalezienie reżysera z odpowiednimi umiejętnościami, by przenieść na ekran inteligentny i dobrze udokumentowany scenariusz Willa Hayesa i Jesse'ego Studenberga. "Noc rekinów 3D", od początku zaplanowana w technologii trójwymiarowej, dzieje się niemalże całkowicie w warunkach wodnych, co oznaczało bardzo wymagający - i potencjalnie pożerający mnóstwo pieniędzy - plan zdjęciowy. David R. Ellis okazał się kandydatem idealnym: nie tylko miał za sobą reżyserię horroru w 3D - "Oszukać przeznaczenie 4", ale pracował także przy epickich produkcjach na wodzie: "Gniewie oceanu", "Piekielnej głębi" oraz "Wodnym świecie".

Reklama

"Kiedy kręcisz film w 3D, a nie konwertujesz z 2D, pojawia się mnóstwo wyzwań technicznych", zauważa reżyser. "A kręcenie w środowisku wodnym dodaje jeszcze nowych smaczków. Ale publiczność odczuje na własnej skórze obecność rekinów". Inne filmy Ellisa, jako reżysera, to "Asylum" oraz "Węże w samolocie", świadomie przesadzone kino akcji z Samuelem L. Jacksonem. Zapytany, w jaki sposób buduje napięcie, z którego jego filmy są znane, Ellis wyjaśnia: "Najlepiej straszyć, nakierowując uwagę widzów na coś zupełnie bez znaczenia, a potem, kiedy nikt się nie spodziewa, trzeba zaatakować ich nagle z ekranu". Aktorka Sara Paxton mówi, że Ellis idealnie pasował do tego projektu. "Nie mogę przestać go komplementować", wyrzuca z siebie. "Przez cały czas chodził pełen pasji - sprawił, że sama zaczęłam się ekscytować tym filmem. Dzięki niemu każdy dzień był wypełniony dobrą zabawą, nawet jeśli kręciliśmy intensywne, wymagające fizycznej krzepy sceny". Ellisa w scenariuszu zainteresował fakt, iż mowa była nie o jednej, lecz o sześciu różnych odmianach rekinów - każdy siał zniszczenie w nieco inny sposób. "Mamy między innymi rekiny tygrysie, rekiny młoty oraz żarłacze białe i żarłacze tępogłowe. Wszystkie są zupełnie wyjątkowe. Pracowaliśmy nad nimi z Waltem Contim, najlepszym specjalistą od rekinów w branży", ekscytuje się Ellis.

Walt Conti, który wraz ze swoją firmą Edge Innovations stworzył niepokojąco realistyczne animatroniczne rekiny, przyznaje, iż scenariusz podchodzi do charakterystyki każdego gatunku ze zdumiewającym zrozumieniem. "Słysząc tytuł filmu, w głowie pojawia się od razu konkretna wizja", wyjaśnia nominowany do Oscara za efekty wizualne do "Gniewu oceanu" Conti. "Ale scenarzystom trzeba oddać szacunek za to, że uchwycili za pomocą słów to, czym każdy gatunek rekinów się wyróżnia na tle pozostałych. Braliśmy udział w wielu filmach o rekinach, a w tym przypadku różnorodność stanowi niepodważalny atut. Scenarzyści musieli wiele czytać, by tak dobrze zrozumieć rekiny. Mako to szczególnie szybki pływak. Rekin młot to wyjątkowo chytry łowca. Wyjątkowo dobrze uchwycono zachowanie żarłaczy białych." Paxton ma nadzieję, że unikatowe połączenie ścinającej krew w żyłach akcji, dobrze określonych postaci oraz specyficznego poczucia humoru sprawi, że film trafi do szerokiej publiczności. "Mam nadzieję, że ludzie będą się na nim dobrze bawić", mówi aktorka. "Myślę, że będą też bardzo przestraszeni".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Noc rekinów 3D
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy