Reklama

"Nigdy nie będę twoja": ZDJĘCIA

Ponieważ film Nigdy nie będę twoja był z założenia produkcją brytyjską, wymagano od ekipy, by część zdjęć nakręciła w Wielkiej Brytanii. Filmowcy spędzili sześć tygodni w Pinewood i w Londynie, trzy w Los Angeles i okolicach.

"Spodziewaliśmy się, że dla Amy najlepiej byłoby pracować w LA", mówi Hallam-Larkin. W końcu to jej miasto." Ale dla Heckerling wyprawa do Wielkiej Brytanii okazała się dużym przeżyciem. "To było jak spełnienie marzeń! Kręciliśmy w Pinewood, gdzie pracował Stanley Kubrick! On jest moim wzorem. I jak ja pochodzi z Bronxu. Praca w tym samym studio była niesamowita!".

Reklama

Dzięki producentom możliwe było zatrudnienie najlepszych Brytyjczyków nie tylko przed ale i za kamerą. Dla Heckerling największym wyzwaniem była praca z Brianem Tufano. "Widziałam jego film Quadrophenia wiele lat temu. Pomyślałam wtedy:

'O Boże, chciałabym, żeby moje projekty tak wyglądały.' Już dawno chciałam z nim pracować, ale dotychczasowe studia produkcyjne nie miały funduszy na angielskiego speca od zdjęć. Kiedy więc dowiedziałam się, że do współpracy dojdzie właśnie teraz aż ciarki mnie przeszły".

Mówi Hallam-Larkin: "Brian Tufano jest prawdziwym specjalistą w swoim fachu. Jest niesamowicie dokładny, wręcz pedantyczny. Amy jest jego wielką fanką. Myślę, że stworzyli bardzo twórczy, wspaniały duet".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Nigdy nie będę twoja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy