Reklama

"Next": WYBÓR AKTORÓW

Obsadzenie Julianne Moore w roli agentki Callie Ferris było dla filmowców właściwie wyborem oczywistym. " Zawsze podziwiałem Julianne, ona za każdym razem tworzy inną postać." mówi Cage.

Pomimo, że Moore wcieliła się już w kultową postać agentki FBI Clarice Starling w "Hannibalu," aktorka do postaci Callie Ferris podeszła zupełnie inaczej. "Wreszcie nie jestem główną bohaterką filmu i wreszcie gram negatywna postać" mówi Moore. "To dla mnie zabawa, bo nie muszę się wysilać, żeby być sympatyczna."

"Ferris i Cris działają w sposób nieskoordynowany, wciąż się szamoczą. Ona stara się uzmysłowić mu, że powinien współpracować z rządem, by położyć kres groźbom terrorystów o zdetonowaniu bomby atomowej w Los Angeles; stara się przekonać go, że potrzeby wielu ludzi i ich życie są ważniejsze od jego własnych, jednostkowych potrzeb."

Reklama

Mówiąc o jednostkowych potrzebach: Cris nie chce zostać zaprzęgnięty w jakąś tajną rządową komórkę, zamknięty w piwnicy, by do końca życia oglądać telewizję i analizować wykresy. Widzi swą przyszłość z piękną, nieskomplikowaną kobietą. Kiedy jednak ją spotyka, życie ich obojga bardzo się komplikuje. A Crisowi przytrafia się jeszcze coś: zaczyna widzieć przyszłość o wiele dalej niż dwie minuty do przodu.

Filmowcy wybrali Jessicę Biel do roli ukochanej Crisa Liz Cooper. Aktorka wciela się w rolę nauczycielki, która uczy dzieci, które, gdyby nie ona, nie miałyby dostępu do edukacji. Biel z kilku powodów od dawna marzyła o roli w "Next".

"Granie w filmie i praca z tak wyjątkowymi, utalentowanymi i doświadczonymi ludźmi jak reżyser Lee Tamahori, i Nic Cage oraz Julianne Moore to było dla mnie niezwykłe przeżycie." mówi Biel.

"Lee wprowadził na planie bardzo zrelaksowaną, spokojną atmosferę. Był bardzo otwarty na improwizację, więc czułam, że mogę eksperymentować." kontynuuje. "Julianne w swej karierze wybierała role niezwykle zróżnicowane i inteligentne. Czułam ekscytujący niepokój obserwując ją i wyobrażając sobie jak zagra w kolejnej scenie; tak wspaniale i bez wysiłku. Nic z kolei jest niesamowicie skrupulatny w swojej pracy: drąży kim jest jego bohater, jak by się zachował w takiej czy innej sytuacji; jego granie dopingowało mnie by udoskonalać coraz bardziej moją rolę. Patrząc na niego wchodziłam za każdym razem głębiej w kolejne pokłady charakteru mojej postaci. Nie miałam wyjścia: albo będę mu partnerować, albo on kompletnie zdominuje scenę, jeśli za nim nie nadążę." przyznaje aktorka.

Biel opisuje swoją bohaterkę Liz jako "młodą damę w opałach". Dla aktorki była to prawdziwa zmiana. Biel jest znana ze swych ról w takich obrazach jak "Blade"( Blade: Mroczna Trójca) i "Stealth." (Niewidzialny) "Miło było być zwykłą dziewczyną; żeby ją zagrać nie musiałam zdobywać żadnych specjalnych umiejętności, ani niczego się uczyć." mówi Biel. "Gram prostą nauczycielkę, która prowadzi zwykłe życie, aż tu nagle BAM!, uciekam przed agentami federalnymi i zakochuję się w facecie, który mówi mi, że widzi przyszłość, a ja muszę stawić czoło potwornym zdarzeniom."

Biel, która przed poprzednimi filmami odbywała całe miesiące treningów, przed tą produkcją musiała się po prostu rozluźnić. "To co tu robię, to zaprzeczenie "akcji". Starałam się nie wyglądać "profesjonalnie" kiedy uciekam, ani nikogo nie bić. Musiałam być w tym filmie bardziej miękka i kobieca, niż zwykle, a już napewno niż w poprzednich rolach, do których jakoś się przyzwyczaiłam" mówi.

Zupełnie inaczej było w przypadku Cage' a, który również był bohaterem wielu filmów akcji. Mimo że jego postać w "Next" wikła się w wiele konfrontacji i starć, aktor starał się unikać otwartej walki, ze względu na niezwykłe umiejętności swojego bohatera. "Naprawdę, jest wielką sztuką walczyć nie walcząc." mówi Cage. "Ponieważ Cris widzi sytuacje zanim naprawdę się zdarzą, może na różne sposoby unikać walki. To wielka frajda i pomyślałem, że będzie na to miło patrzeć."

W trakcie przygotowań do filmu odbywały się więc treningi choreograficzne, kaskaderskie, jak również ?tańca współczesnego. Cage'a trenował instruktor tańca nowoczesnego Scott Grossman, pokazał aktorowi różne sposoby poruszania się podczas walki. "Pomyślałem, że Cris będzie miał inne podejście do ruchu, ponieważ widzi z wyprzedzeniem co go spotka. W związku z tym będzie mógł się uchylać przed tym, co mu zagraża. To rodzaj New-Age-owego, spokojnego poruszania się, Może trochę jak "tai-chi". mówi Cage. "Czułem się bardzo komfortowo włączając taniec w ruch w filmie; moja matka była tancerką."

Kochanek i wojownik - nie tylko w ten sposób Cage różnicował "twarze" swojej postaci w filmie. Przyzwyczaił się również do tego, że coraz częściej gra podwójną rolę: aktora i producenta. ("Lord of War,"(Pan życia i śmierci) 'The Wicker Man" (Kult)). "Bycie aktorem i producentem coraz bardziej się dla mnie miesza i łączy" mówi Cage. "O wiele łatwiej mi rozpatrywać rozmaite pomysły jeśli wiem jakie kanały i możliwości ma nasza firma produkcyjna Saturn Films"

Cage sam jest autorem wielu sugestii i rozwiązań w "Next." To on wymyślił, że Cris pracuje czasem jako magik. "Uznałem, że uczyni go to bardziej wiarygodnym" mówi Cage. "Jeśli facet urodził się z takim darem jasnowidzenia jest w sposób oczywisty narażony na odrzucenie, na bycie postrzeganym jako świr albo obcy. I pewnie to będzie ludzi przerażać. Nic dziwnego więc, że będzie chciał swe zdolności ukryć. Najlepszym sposobem na to, jak mi się wydaje, było wykorzystanie metody "najciemniej pod latarnią"; zamaskowanie się w "przebraniu" magika z Vegas."

Cage podjął decyzję zaraz po rozpoczęciu zdjęć. "Wszyscy aktorzy i reżyser patrzyli na mnie kiedy robiłem próby jako 'Frank Cadillac" - takie imię sceniczne przybrał mój bohater - i jestem przekonany że myśleli sobie: 'O Boże, co on wyprawia? Czy my na pewno gramy w tym samym filmie?" śmieje się Cage. "Ale Lee, który jest reżyserem bardzo otwartym na pomysły innych, podchwycił ten pomysł i zaakceptował go."

Cage nie tylko uznał, że Cris jako magik uwiarygodni historię, ale miał również sam wiele zabawy wykonując jego "sztuczki". "Zawsze interesowałem się magią. Przyprowadziłem na plan dużą grupę magików. Jeden z nich, Sir James Brown uczył mnie trochę i dopilnował, żeby wszystko poszło gładko" mówi Cage. "To było dla mnie spełnienie dziecięcego marzenia."

Kolejną niespodzianką dla produkcji było zaproponowanie i obsadzenie w filmie przez Cage'a jego żony Alice, na kilka dni przed zdjęciami do sceny w której miała wystąpić. Alice Cage gra kobietę, która jest wśród publiczności obserwującej sztuczki Franka Cadillaca, którą ten prosi na scenę w trakcie jednego ze swych występów". "To był jej aktorski debiut," mówi Cage. "Ona nie chce być aktorką. Ale pomyślałem, ze to będzie dla nas zabawa spędzić razem chwilę na planie." I była.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Next
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy