Reklama

"Mroczne cienie": O PRODUKCJI (2)

"Nazywał się Barnabas Collins i był najwspanialszym człowiekiem, jakiego ta rodzina kiedykolwiek znała"

Postać wampira Barnabasa Collinsa wymyślił Dan Curtis, a po raz pierwszy zagrał ją słynny Jonathan Frid. W serialu pojawił się prawie rok po jego premierze i szybko sprawił, że oglądalność gwałtownie wzrosła, i stał się symbolem programu.

"Barnabas był przełomową postacią; bohaterem-wampirem" - mówi Grahame-Smith. "Chociaż dziś może się nam to nie wydawać takie dziwne, w późnych latach 60. było to niesamowicie dziwaczne".

Reklama

Co ciekawe, na lata przed powstaniem filmowej wersji Dark Shadows, reżyser serialu sam wybrał Johnny'ego Deppa do roli Barnabasa. Curtis i David Kennedy od dawna chcieli przenieść serial na duży ekran i kilka lat temu opowiedzieli Deppowi o pomyśle na film, w którym on zagrałby rolę Barnabasa.

O sytuacji tej Depp opowiada w następujący sposób - "Byłem zaszczycony tym, że Dan wybrał mnie do roli Barnabasa Collinsa" i zdradza, że jego rola jest hołdem dla pierwszego odtwórcy. "Czego bym nie próbował, zawsze wracałem do niezapomnianej roli Jonathana Frida. Stworzył coś uderzającego, dlatego mój Barnabas jest w dużej mierze oparty na jego roli. Dodałem jeszcze kilka nowych składników do tego przepisu, trochę bardziej kwiecistą mowę, trochę więcej wyrazistości, jeżeli chodzi o dykcję".

Jednym z powodów, dla których Burton cieszył się ze współpracy z Deppem, było to, że aktor ciągle wymaga od siebie coraz więcej. "Johnny gotowy jest spróbować wszystkiego. Ciągle przychodzą mu do głowy nowe pomysły, które odpowiadają nam obu. Dlatego za każdym razem, gdy razem pracujemy, jest inaczej. Dzięki temu dobrze się bawimy i nigdy się nie nudzimy".

"Każda współpraca Tima Burtona i Johnny'ego Deppa jest niesamowita. Tim ma znakomite pomysły, a Johnny przenosi je na ekran. Bardzo dobrze się znają; Johnny może poznać po wyrazie twarzy Tima, czy coś mu się spodobało, czy nie. Wystarczy, że Tim powie jedno lub dwa słowa, a Johnny od razu wie, o co mu chodzi" - zauważa Zanuck.

Charakteryzator Joel Harlow był odpowiedzialny za transformację Deppa w Barnabasa. Ściśle współpracował z aktorem i reżyserem, pracując nad uformowaniem charakterystycznej twarzy bohatera. Wypróbowali wiele wersji, zanim znaleźli idealny odcień bladości dla tego powstałego z grobu, a jednak na swój sposób przystojnego mężczyzny. Musieli nakładać wiele warstw specjalnego podkładu dla aktorów, aby uzyskać efekt kredowej karnacji. "Kiedy patrzyłem na niego w monitorze, wyglądał po prostu biało" - mówi Harlow. "Chociaż w tej mieszance, którą miał na twarzy, znajdowało się wiele kolorów". Aby uzyskać efekt kontrastu z bladą cerą, Harlow obrysował oczy Deppa ciemniejszymi cieniami i sprawił, że jego policzki wyglądały na zapadnięte, przez co Barnabas zyskiwał bardziej trupi wygląd.

Najbardziej charakterystyczną cechą wampira są jego kły. Depp miał ich kilka par do wyboru. "Mieliśmy kły zaokrąglone i proste; jeden zestaw krótkich i jeden dłuższych. Mieliśmy nawet parę kłów, które wyglądały jak kły grzechotnika, wychodzące zza normalnych zębów. Mieliśmy też parę kłów, które pojawiały się, kiedy Johnny otwierał usta; po prostu nagle się pojawiały w odpowiednim miejscu" - przedstawia szczegóły Harlow.

Kolejną "ostrą" cechą Barnabasa były jego szpiczaste paznokcie stanowiące zakończenie wydłużonych palców. "Z jakiegoś powodu te palce były dla mnie bardzo ważne. Ważny był sposób, w jaki wampir dotyka różnych rzeczy. Myślę, że to przyczyniło się też do emocjonalnej warstwy ekspresji tej postaci" - komentuje Burton.

"Tim chciał, żeby Barnabas kierował się dotykiem - dodaje Harlow - żeby jego dłonie zawsze były pierwsze, jakby dotyk dawał mu obraz rzeczywistości. Może wydawać się to proste, ale tak naprawdę okazało się dość skomplikowane, ponieważ dłonie musiały być pociągłe i gładkie, a kiedy dodaje się coś do palca, nabiera on większej objętości. Musiały być też wystarczająco sztywne, żeby się nie zginać, kiedy Johnny Depp czegoś dotykał, ponieważ to od razu zepsułoby efekt".

"Te dłonie naprawdę pomogły stworzyć tę postać - zauważa Depp - chociaż musiałem się nauczyć, jak dotykać rzeczy i je podnosić jakieś 7 centymetrów od miejsca, gdzie tak naprawdę kończyły się moje palce. Trochę mi to zajęło, ale się przyzwyczaiłem. To było świetne wykończenie tej stylizacji".

"Johnny po prostu stał się tą postacią. Widać było jego zaangażowanie po tym, jak znosił codzienne wielogodzinne prace nad jego fryzurą i charakteryzacją i po tym, jak grał. Barnabas mówi i robi rzeczy nie z tego świata, ale Johnny gra z zupełnie poważną miną, tak jakby to były zupełnie normalne zachowania. Nikt nie gra takich postaci lepiej od niego" - mówi Graham King.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Mroczne cienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy