Reklama

Meryl Streep i Cher przepędziły rabusia

Obie mają na koncie Oscary. Obie posiadają status legend show-biznesu. Jest jeszcze jedno, co łączy Meryl Streep i Cher - niezwykła odwaga. Gwiazdy ocaliły przygodną dziewczynę z rąk nowojorskiego rzezimieszka.

Do zdarzenia doszło przed wielu laty, ale dopiero teraz Cher postanowiła podzielić się nim z opinią publiczną.

"Meryl miała chęć na lody, więc namówiła mnie na wyjście do sklepu" - wspomina 67-letnia gwiazda kina i estrady. "Przekonywała mnie, że okolica, granicząca z Chinatown i Małymi Włochami jest bezpieczna, ale gdy tylko skręciłyśmy za róg, naszym oczom ukazała się niepokojąca scena" - snuje opowieść Cher.

Laureatki Nagrody Akademii ujrzały oprycha, napastującego młodą kobietę. Nie myśląc wiele, Meryl Streep nabrała powietrza w płuca i zaczęła krzyczeć. Próby przepędzenia mężczyzny odniosły odwrotny skutek od zamierzonego.

Reklama

"Facet ruszył w naszą stronę" - mówi Cher i dodaje: "Pomyślałam sobie: świetnie, ocaliłyśmy dziewczynę, ale za to same zginiemy!" Streep nie straciła jednak zimnej krwi i nie ruszyła się z miejsca. Jej odwaga sprawiła, że napastnik... wycofał się.

Obie bohaterki do przyjazdu radiowozu próbowały dodać poszkodowanej kobiecie otuchy. "Gdy nas rozpoznała, z niedowierzaniem zaczęła powtarzać: ocaliły mnie Cher i Meryl Streep!" - wspomina gwiazda.

Meryl Streep i Cher poznały się w 1983 roku na planie filmu "Silkwood". W produkcji opartej na faktach gwiazdy grały... kochanki. Obie okazały się na tyle przekonujące, że zarówno Streep, jak i Cher otrzymały nominacje do Oscara. Od tego czasu panie utrzymują serdeczne relacje koleżeńskie.

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Meryl Streep | Cher
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy