Reklama

"Last Vegas": TO BĘDZIE LEGENDARNA PODRÓŻ...

Zabawa. Przyjaźń. Miłość. Opowieść o zachowaniach, o których nie powinniśmy zapominać, o przyjemnościach, z których nie powinniśmy nigdy rezygnować. Jon Turteltaub ma nadzieję, że widzowie właśnie tak odbiorą jego film. "Last Vegas przypomni widzom o wartości przyjaźni", dodaje Douglas. "Jest w nim sporo humoru i serca, ale najważniejsze jest uświadomienie, że dobrze jest się trzymać prawdziwych przyjaźni, bo to one nas definiują". Co uważa Morgan Freeman? "To fajna zabawa. Opowieść o czterech przyjaciołach oraz kobiecie, w której każdy z nich trochę się zakochuje, ale tak naprawdę to historia wielkiej przyjaźni, która poruszy publiczność". De Niro obejrzał film po raz pierwszy w samotności. I płakał. "Ale popełniłem błąd!", zwierza się aktor. "Powinienem był obejrzeć go z widzami, na pełnej sali. Muszę go tak obejrzeć! Praca z tymi ludźmi była wielkim zaszczytem". Kline natomiast dodaje, że "te postaci to ludzie, z którymi bardzo łatwo się zżyć, nie tylko komediowe zbiory stereotypów. Film posiada wiele poruszających scen, które pozwalają o wiele bardziej zaangażować się w ich poczynania". A czy według Kline'a bohaterowie podbijają Las Vegas? "Miasto leży u ich stóp!", dodaje z uśmiechem aktor.

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Last Vegas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy