Reklama

"Książę Persji: Piaski czasu": FANTAZJA STAJE SIĘ RZECZYWISTOŚCIĄ

Jerry Bruckheimer, producent odnoszący największe sukcesy we współczesnym Hollywood (m.in. trzy filmy z serii "Piraci z Karaibów" oraz dwie części "Skarbu Narodów"), lubi przenosić widzów w światy mało im znane.

Jerry Bruckheimer, producent odnoszący największe sukcesy we współczesnym Hollywood (m.in. trzy filmy z serii "Piraci z Karaibów" oraz dwie części "Skarbu Narodów"), lubi przenosić widzów w światy mało im znane.

- Dawna Persja jest chyba najcudowniejszych z nich - mówił - z niesamowitym dziedzictwem wyobraźni i fantazji, co spróbowaliśmy uchwycić w "Księciu Persji". I dodawał: - To wspaniała, pasjonująca opowieść z dużą dozą intrygi, dramatyzmu, przygody i romansu. Nawiązuje do takich epopei, jak "Lawrence z Arabii" - filmu, który uwielbiam.

Jordan Mechner stworzył grę wideo "Książę Persji" w 1989 roku. - Gdyby ktokolwiek z nas mógł wtedy przenieść się 20 lat naprzód, by zobaczyć dzisiejsze gry, z ich niewiarygodnym pięknem i technicznym zaawansowaniem, wydawałoby się nam, że śnimy - mówił. - W tamtych czasach było to swoiste rękodzieło. "Książę Persji" to byłem po prostu ja z komputerem Apple II, w moim pokoju w domu rodziców w Nowym Jorku. Mój ojciec stworzył muzykę do gry, która była ciągiem brzęczeń i bipnięć, natomiast mój brat biegał i skakał, co rejestrowałem kamerą wideo i co służyło mi jako wzorzec ruchów dla postaci. Było to naprawdę bardzo uproszczone. Wczesne lata gier wideo były jak wczesne lata kina. Przyglądaliśmy się istniejącym gatunkom, jak filmy płaszcza i szpady albo science-fiction i zastanawialiśmy się, jak je wykorzystać w nowym medium.

Reklama

Reżyser Mike Newell tłumaczył, dlaczego projekt ten wydał mu się tak pociągający: - Spodobała mi się myśl znalezienia się w miejscu, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Mieliśmy całkowitą swobodę tworzenia niesamowitego świata - bo nikt nie wie, jak on naprawdę wyglądał. Historia ta rozgrywa się w czasie, gdy ludzie traktowali opowieści bardzo poważnie i nie było granicy między baśnią a rzeczywistością. Dla mnie jest porównywalna z wielkimi mitami, które są pozornie dość proste, ale wnikają głęboko i zapamiętuje się je na całe życie.

Imię filmowego księcia Persji, Dastan, oznacza po persku "baśń". Były to zwykle historie koncentrujące się wokół jednego bohatera, który bronił swego ludu przed wrogami. Tak więc pierwotnym źródłem pomysłu są rzeczywiście mity, przekazywane w tamtej kulturze z pokolenia na pokolenie. Bohater opowieści, którą na ekran przeniósł Mike Newell, nie był księciem z urodzenia, lecz było to jego przeznaczenie. Urodził się w VI wieku w jednym z największych mocarstw, jakie znała historia: w Persji. Był dzieckiem ulicy. Za to, że stanął w obronie malca, który próbował ukraść jabłko, groziła mu surowa kara. Jednak szlachetny król Szaraman dostrzegł w nim błysk przyszłej wielkości i wziął pod swoją opiekę. Dastan dorastał więc w pałacu, razem z królewskimi synami Tusem i Garsiwem. - Co mnie ujęło w tej historii - mówił Ben Kingsley grający królewskiego brata Nizama - to właśnie owo jakże pozytywne przesłanie: że każdy ma ogromny potencjał! Możesz być dzieckiem ulicy, ale to nie znaczy, że masz mniejszy potencjał niż książę.

Dastan, wezwany, by udowodnił swą odwagę, bierze udział w ataku na święte miasto Alamut - istnieje bowiem podejrzenie, że w mieście ukrywana jest broń, która ma być użyta przeciwko Persji. Jednak skarb, jaki kryje miasto, jest o wiele cenniejszy: to Piaski Czasu, pozwalające śmiertelnikom odwrócić bieg historii. Dastan zdobywa sztylet, który jest kluczem do Piasków Czasu, ale jego przybrany ojciec, król Szaraman zostaje zamordowany, a o zbrodnię oskarżony zostaje właśnie Dastan. Jego nieoczekiwanym sprzymierzeńcem stanie się młoda księżniczka Tamina, której rodzina strzeże sztyletu od pokoleń i która zrobi wszystko, by wypełnić swą misję. Dastan i Tamina, z początku nieufnie a nawet wrogo do siebie nastawieni, będą musieli przeżyć w sercu nieprzyjaznej pustyni, dać odpór wrogom i skrytobójcom - a wszystko to, by ocalić magiczny sztylet, oczyścić imię księcia i odkryć winnego mordu na królu. - Mike Newell i Jerry Bruckheimer wpadli na pomysł, aby w filmie było jak najwięcej realizmu - mówił grający Dastana Jake Gyllenhaal.

- Zastanawiałem się, jak można sprawić, żeby fantazja stała się rzeczywistością... Mike pokazał mi obraz pochodzący z szóstego wieku, który przedstawiał rozmarzonego Persa leżącego na dywanie - wyglądał zupełnie, jakby miał halucynacje!

Mike powiedział wtedy: "Chciałbym, aby nasz film miał ten klimat. Chciałbym przenieść do niego wiarę dawnych Persów, że fantazja może stać się rzeczywistością, że można znaleźć magiczny sztylet i cofnąć czas i być święcie przekonanym, że to dzieje się naprawdę".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Książę Persji: Piaski czasu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy