Reklama

"John Carter": CO JESZCZE WARTO WIEDZIEĆ?

"John Carter" powstał na podstawie pierwszej powieści Edgara Rice'a Burroughsa "Księżniczka Marsa". Burroughs urodził się w Chicago, a jego najsłynniejszą serią książkową były opowieści o Tarzanie, jednej z najbardziej znanych i rozpoznawalnych postaci literackich w historii.

- Od 1935 roku różni filmowcy próbowali przenieść "Księżniczkę Marsa" na duży ekran. Planowano wówczas wyprodukować film animowany w reżyserii Boba Clampetta (który reżyserował wiele kreskówek o Króliku Bugsie). Gdyby został zrealizowany, byłby pierwszym amerykańskim pełnometrażowym filmem animowanym. Disnejowska "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" miała premierę dopiero w 1937 roku.

Reklama

- Współautorem scenariusza (wraz z Andrew Stantonem i Markiem Andrewsem) jest Michael Chabon, laureat nagrody Pulitzera za "The Amazing Adventures of Kavalier and Clay". Jego dwie wcześniejsze powieści, "Cudowni chłopcy" i "The Mysteries of Pittsburgh", zostały zekranizowane odpowiednio w 2000 i 2008 roku.

- Kiedy trójka scenarzystów spotkała się podczas pracy nad scenariuszem "Johna Cartera", okazało się, że coś ich łączy: wszyscy nadal przechowują rysunki bohaterów serii, które kreślili w dzieciństwie.

- 5 czerwca 2010 roku, podczas zdjęć w plenerach stanu Utah, ekipa filmowa znalazła ogromną kość wystającą z ziemi. Okazało się, że jest to kość udowa lub łopatka zauropoda, dinozaura, który mógł osiągnąć nawet do 20 metrów długości. Obecnie trwają w tym miejscu wykopaliska archeologiczne, mające na celu odnalezienie resztek szkieletu.

- Podczas pracy na pustyni w okolicach Hanksville, w stanie Utah, ekipa zmagała się z upałami osiągającymi 50°C. Wypijała wtedy 1360 litrów wody dziennie.

- Jezioro Powella, które w filmie grało rzekę Iss, ma ponad 290 kilometrów długości, a jego linia brzegowa liczy ponad 3200 kilometrów, czyli więcej, niż całe zachodnie wybrzeże USA.

- Do scen bitewnych między Zodanganami i Heliumitami tysiącu statystów zafundowano profesjonalną opaleniznę, by ich skóra była o kilka tonów ciemniejsza niż przeciętna sztuczna opalenizna marki St. Tropez.

- Starożytne barsoomskie pismo wyrzeźbione na ścianach świątyń w "Johnie Carterze" jest wzorowane na autentycznych śladach znalezionych na powierzchni Marsa.

- W powieściach Burroughsa jest tylko kilka słów w języku Tharków. Twórcy filmu zatrudnili lingwistów, którzy na podstawie materiałów źródłowych stworzyli cały nowy język.

- Aktorzy grający ponad dwu i pół metrowe postaci Tharków musieli się nauczyć chodzić na szczudłach, by w scenach z Johnem Carterem zachowany był odpowiedni kierunek patrzenia.

- Do ozdobienia sukni ślubnej księżniczki Dejah, a także trenu i diademu, zużyto 120 tysięcy kryształków Swarovskiego. Każdy przymocowano ręcznie.

- Koordynator scen kaskaderskich Tom Struthers był zachwycony współpracą z Taylorem Kitschem, który osobiście wykonał 98% scen kaskaderskich. Między innymi dwudziestosześciometrowy skok, kiedy Carter uczył się poruszać w atmosferze Barsoom, dwudziestometrowy skok na arenie, kiedy walczył z wielkimi białymi małpami oraz siedemdziesięciosześciometrową serię skoków w plenerach.

- Mayes C. Rubeo musiała zaprojektować do tego filmu około 1800 kostiumów.

- Do uszycia jednej tylko srebrnej szaty Matai Shanga użyto 350 metrów materiału. Była ona szyta ręcznie przez 250 "osobogodzin".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: John Carter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy