Reklama

"Jane Eyre": POWRÓT DO THORNFIELD

Niezwykle poruszające losy bohaterów i poczytność książki, Jane Eyre z 1847 roku sprawiły,

że twórcy najnowszej adaptacji postawili sobie za cel zachwycenie widzów stroną wizualną filmu, zachowując jednocześnie wierność powieści.

"Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta książka ma ogromną rzeszę fanów - mówi producent Paul

Trijbits - "więc czuliśmy, że pod tym względem spoczywa na nas duża odpowiedzialność.

Zależało nam na interpretacji nieco bliższej XXI wieku, bez uszczerbku dla mrocznego piękna tego dzieła".

Alison Owen producentka filmu dodaje "Trafiliśmy na doskonały moment, ponieważ Charlotte Brontë - uważana za `bardziej mroczną' niż jej siostry Emily i Anne - jest właśnie odkrywana na nowo, tak jak Jane Austen prawie 20 lat temu.

Reklama

"Jako producent, regularnie spotykam się z moimi ulubionymi scenarzystami. Niedługo po tym, jak zaczęłam rozważać projekt Jane Eyre, widziałam się z Moirą Buffimi (scenarzystką Jane Eyre). Wspomniałam jej o pomyśle i okazało się, że jest to jedna z ulubionych, jeśli nie ulubiona książka Moiry".

Buffini bez wahania zgodziła się zaadaptować powieść na potrzeby filmu i nie tracąc czasu nakreśliła z Owen ich wspólną wizję pełnoekranowej wersji tej historii. Obie panie wiedziały, że musi ona różnić się od wszystkich poprzednich. Scenarzystka postanowiła wyeksponować gotyckie elementy powieści i uczynić je siłą napędową filmu.

"Moira chciała, żeby ta pełna namiętności historia miłosna była mroczna i nieco przerażająca. Tak ją rozumiała i miała moje pełne poparcie" wspomina Owen.

Gdy scenariusz był gotowy, Owen zaczęła się rozglądać za reżyserem, który odbierałby natakich samych falach. Akurat wtedy premierę na Festiwalu Filmowym w Sundance 2009 miał film Ucieczka z piekła (Sin Nombre), który zdobył uznanie krytyki i wiele nagród na całym świecie, wyreżyserowany przez laureata Studenckiej Nagrody Akademii, Cary Joji Fukunagę.

Epicki dramat, z elementami thrillera, którego tematem jest marzenie imigrantów z Ameryki Środkowej o lepszym życiu w Stanach Zjednoczonych "chociaż z pozoru ma niewiele wspólnego z tematyką Jane Eyre, także porusza wątki straty i walki o lepsze życie", zauważa producentka. "Po obejrzeniu filmów Cary'ego natychmiast staje się oczywiste, że jest to twórca słuchający własnej intuicji, który ma niezwykle indywidualny styl - a tego właśnie pragnęliśmy w projekcie Jane Eyre".

Fukunaga przyznaje, że swego czasu brał pod uwagę realizację filmu na podstawie książki Jane Eyre: "kilka lat temu, po napisaniu scenariusza do Sin Nombre lecz przed rozpoczęciem zdjęć, szukałem ogólnodostępnego materiału do adaptacji. Jedną z pierwszych powieści, o których pomyślałem, była Jane Eyre. Od zawsze interesowała mnie koncepcja `rodziny' lub jej braku i utkwiło mi w pamięci to, że główna bohaterka musiała w młodym wieku pokonać tyle przeciwności losu, żeby odnaleźć miłość i prawdziwą rodzinę. Zdawałem sobie sprawę, że porywam się na film kostiumowy, a do tego romans z elementami horroru. Trudno znaleźć równowagę pomiędzy tymi gatunkami, ponieważ zwykle jeden z nich dominuje nad pozostałymi. Zależało mi na tym, żeby zbudować spójny styl narracji w filmie".

Reżyser dodaje, "Jane Eyre i Sin Nombre są do siebie podobne, gdy spojrzymy na nie pod kątem zgłębiania relacji międzyludzkich, zwłaszcza pomiędzy członkami rodziny oraz tajemnic jakie w sobie kryją. Jane pragnie rodziny, której nigdy nie miała, nie mówiąc już o miejscu, jakie mogłaby nazwać domem. Niestety, traci każdego, do kogo się zbliży.

"Kolejne podobieństwo to motyw głównej bohaterki, szukającej i znajdującej kogoś, z kim czuje bliskość, człowieka, który doświadczył takiej straty jak ona sama; bohaterki która zostaje wrzucona do świata skomplikowanych sytuacji i uczuć. Czy sekrety z przeszłości, które wychodzą na jaw, znów odbiorą jej bliską osobę?".

Tajemnice przewijające się w tej historii są nierozerwalnie związane z okazałą rezydencją, co przywodzi na myśl inny klasyk. Goldman mówi "Thornfield przypomina Overlook Hotel z filmu 'Lśnienie'".

"Posiadłość Thornfield jest pełnoprawnym, owianym legendą bohaterem powieści" zauważa Buffini. "Przenika go niezwykła atmosfera i duch - i wygląda na to, że nie tylko w przenośni...".

"Książka w przekonujący sposób opisuje onieśmielenie Jane, gdy dziewczyna po raz pierwszy trafia do domu takiego jak Thornfield", zauważa zarządca posiadłości, w której kręcono Jane Eyre, Jo Walker.

"Zgodnie z koncepcją Cary'ego, Thornfield i cała scenografia miała być jak najbardziej wierna książce. Zależało mu, żeby dom przepełniał niezwykle mroczny, męski klimat, uzyskany przy pomocy wnętrz zdobionych drewnem i kamieniem i kontrastujący z Gateshead, w którym Jane spędziła wczesne lata życia".

"W powieści nie brakuje elementów dreszczyku - dodaje Fukunaga - począwszy od wczesnowiktoriańskiej, gotyckiej atmosfery, aż po obecność istot nie z tego świata. Podobała mi się ta stylistyka i cieszyłem się na myśl, że będziemy starali się podkreślić te aspekty książki bardziej niż poprzednie adaptacje - nie do tego stopnia, żeby powstał horror w pełnym tego słowa znaczeniu, ale z wyraźnym rysem tego gatunku".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Jane Eyre
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy