Reklama

"Ghost Rider 2": MOTORY IW YCYZNY KASKADERSKIE

Na kultowy motocykl Johnny'ego Blaze'a twórcy filmu wytypowali Yamahę V-Max. Wybór uszczęśliwił Nicolasa Cage'a. "Ulżyło mi, kiedy się dowiedziałem, że będę jeździł Yamahą, ponieważ to mi znacznie ułatwiało zadanie" przyznaje Cage. "W przypadku Harleya z nachyloną przednią osią bardzo trudno zatrzymać się w odpowiednim miejscu. Praktycznie nie da się nim manewrować, a kiedy patrzy na ciebie trzysta osób oraz oko kamery, nie chcesz popełnić błędu. V-Max zrobił to za mnie. Motocykl prowadzi się fantastycznie - czułem jakbyśmy stanowili jedność".

Reklama

Kierownik produkcji Kevin Phipps i Alex King, specjalista od scen akcji dostosowali wygląd motocykla V-Max do wymogów ekranowych. Miał się prezentować jak maszyna, o którą właściciel dba, lecz która wiele przeszła, czego dowodem była chociażby farba, starta w wielu miejscach.

Rzecz jasna potrzebny był też drugi motocykl dla Ghost Ridera. Maszyna Blaze'a zmienia się razem z nim - kiedy on przeobraża się w Ghost Ridera, jego maszyna staje się piekielnym motocyklem "Hell Cycle". King tłumaczy: "Demoniczna wersja motocykla przywodzi na myśl płynną lawę, zupełnie jakby motor został z niej wypalony. Ponieważ miał stawać w płomieniach, ekipa od efektów specjalnych musiała zamontować na nim światła LED i pomarańczowe elementy odblaskowe".

Phipps dodaje "Ta maszyna tysiące razy była rozgrzewana do czerwoności i schładzana. Przyglądaliśmy się obszarom zalanym lawą, wytapianiu stali w wysokich temperaturach i innym procesom związanym z rozszerzaniem się i kurczeniem materiałów. Eksperymentowaliśmy z warstwami farby, szlifując je na różne sposoby i z piankami, powiększającymi objętość w wysokiej temperaturze. Stopniowo pokryliśmy motocykl wieloma powłokami farby. Od czasu do czasu Mark i Brian dorzucali swoje uwagi i końcowy efekt ich zachwycił".

Motocykl musiał na dodatek stawać w płomieniach (czego dokonano komputerowo w postprodukcji). By fachowcy od efektów specjalnych, w tym 3D mieli punkty odniesienia, Phipps i King zamontowali na motorze światła LED i oznaczyli punkty odblaskowym markerem, które ekipa od efektów usunęła po dodaniu efektu płomieni.

Moreau z kolei jeździ rosyjskim motocyklem Ural Solo 750, który wyposażono w wykonane na zamówienie siodełko obciągnięte skórą i sakwy w stylu vintage.

Jednak najbardziej imponującym pojazdem w filmie jest potężny Bagger 288, którego Ghost Rider używa podczas burzliwej potyczki w kamieniołomach z uzbrojonym po zęby Carriganem i jego ludźmi. Bagger to gigantyczna koparka czy też mobilna maszyna wydobywcza, która osiąga do 220 metrów długości i około 96 metrów wysokości.

Równie dużą wagę przykładano do wyboru kaskaderów, którzy mieli jeździć tymi pojazdami. Koordynator kaskaderów Markos Rounthwaite powierzył ważną rolę dublera Ghost Ridera Rickowi Englishowi. "Zespół kaskaderów jest niezwykle ważny" nie kryje podziwu Cage. "Rick jest jednym z najlepszych motocyklistów na świecie i to, co wyczynia na motorze to czysta akrobacja. A Markos, który doskonale zna sztuki walki, opracował niezwykle spektakularne wyczyny".

Rounthwaite odpowiadał nie tylko za stworzenie i zaplanowanie wielu ryzykownych scen kaskaderskich dla własnego zespołu, ale też za bezpieczeństwo reżyserów, przesuwających granice kinematografii. "Markos zaproponował nam klasyczną, starą szkołę kaskaderki", mówi Neveldine. "Chciał po prostu rozbijać samochody i zawieszać ludzi na linach. Ma niesamowity zespół kaskaderów - motocyklistów, którzy potrafią się na nich obracać, zderzać z impetem i zjeżdżać z ciężarówek. W skład jego ekipy wchodzą też kierowcy precyzyjni. Poza tym, zawiesił nas na linach, kiedy musieliśmy nakręcić scenę upadku z klifu".

Rounthwaite mówi: "Podczas scen kaskaderskich z udziałem dublera, trzeba zwracać szczególną uwagę na to, jak aktor się rusza i na jego grę, żeby można było naśladować ruch jego ciała. Dlatego ważna jest nie tylko sama akcja, ale też gesty aktora, a Rick ma w tym duże doświadczenie".

Kaskader Rick English dodaje "Chcemy, żeby aktor zrobił tyle, ile potrafi - a Nick potrafi wiele. Podczas prób pokazywaliśmy mu nasze pomysły, po czym uwzględnialiśmy jego uwagi. Nick był bardzo odważny i doskonale radził sobie w scenach kaskaderskich. To samo odnosi się do jazdy na motorze. Przed rozpoczęciem zdjęć wybrałem się z nim na przejażdżkę. Od dawna nie siedział na motorze, więc pomyślałem, że zaczniemy łagodnie i powolutku. A po dwóch minutach wyprzedził mnie z prędkością około 160 km i pomyślałem, że chyba powinienem go dogonić! Jest bardzo dobrym motocyklistą, ale na szczęście zwraca też uwagę na bezpieczeństwo. Zawsze słuchał uwag Markosa i zespołu kaskaderów".

"Rick jest Michaelem Jordanem wśród kaskaderów" mówi Taylor. "Ze wszystkim doskonale sobie radzi. Potrafi walczyć, wykonywać akrobacje na linach, kłaść motor jadący 130 km na godzinę. A na dodatek jeszcze zagrać - Nick wymyślił dla demona dość złożony i ciekawy styl poruszania się, widoczny także podczas scen na motorze. Rick był w stanie to odtworzyć - nie tylko na zasadzie naśladownictwa, ale własnej kreacji".

Rounthwaite był także odpowiedzialny za wyczyny kaskaderskie po drugiej stronie kamery - chodzi tu przede wszystkim o zawieszenie Marka Neveldine'a i jego kamery na linach, na których kołysał się kręcąc scenę upadku z klifu. "Z prawdziwą rozkoszą dostarczyłem temu szanowanemu reżyserowi takich wrażeń" śmieje się Rounthwaite.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ghost Rider 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy