Reklama

"Dwa Rembrandty w ogrodzie": O PRODUKCJI

Życie pisze czasem najbardziej nieprawdopodobne i najbardziej zwariowane historie rodzinne. Losy Atkinów, zamożnych kosmopolitycznych Żydów, rozpięte pomiędzy Rygą, Łodzią, Londynem, Kubą i Los Angeles, dotychczas słabo były znane najmłodszemu pokoleniu - Markowi i jego braciom. Młodzi Atkinowie o swoim dziadku wiedzieli niewiele i słabo identyfikowali się ze swoim żydowskim pochodzeniem. Zwłaszcza, że ich matka i babka były gojkami, a wedle tradycji judaizmu to właśnie po kądzieli dziedziczy się żydowską tożsamość.

Mark Atkin jest niezależnym producentem filmów dokumentalnych. Historię zakopanego przez dziadka skarbu znał od dziecka, jakkolwiek zawsze brzmiała ona dlań niczym barwna rodzinna legenda. Dopiero po śmierci matki w 2000 roku zdecydował się wyruszyć ze swoim ojcem, Davidem Atkinem w podróż po Polsce i Łotwie, żeby lepiej poznać rodzinne korzenie. Łódź okazała się najważniejszym punktem tej wyprawy. Ojciec, który opuścił miasto w wieku 10 lat, był wzruszony i zdumiony, widząc swój rodzinny dom w prawie niezmienionym stanie. Tylko jak dostać się do środka? Czy jest możliwe, że legendarny rodzinny skarb wciąż jeszcze tam jest? Im więcej przeszkód zaczynało gromadzić się przed spadkobiercami łódzkiego fabrykanta, z tym większą determinacją zagłębiali się w rodzinną genealogię i burzliwe dzieje ich przodków. Okazało się, że prowadzona przez Atkinów operacja będzie mieć charakter wyjątkowo karkołomny, bo w budynku, należącym obecnie do Skarbu Państwa, prowadzone są badania na rzecz polskiego wywiadu. Wiadomo też, że odzyskiwanie łódzkiej posesji w świetle dzisiejszego polskiego prawa mogłoby trwać latami. Na szczęście awanturniczy duch pozostał w rodzinie Atkinów ciągle żywy i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

Reklama

Dokumentalną opowieść Jerzego Śladkowskiego ogląda się nie jak rekonstrukcję zdarzeń, ale jak film sensacyjno-przygodowy z elementami komedii absurdu, w której materiały archiwalne zastąpiono animowanymi wstawkami utrzymanymi w konwencji retro. Bohaterowie Dwóch Rembrandtów w ogrodzie na pierwszy rzut oka przypominają domorosłych detektywów albo namiętnych poszukiwaczy przygód ogarniętych "gorączką złota". Jednak w miarę rozwoju wydarzeń obserwujemy, jak Mark i jego bracia przybyli do Łodzi z dalekiego świata zostają zmuszeni do zmierzenia się z tym, kim są i skąd pochodzą. Dla nich wszystkich przywracanie pamięci o dziadku jest okazją do zbliżenia się z własnym ojcem, który znajduje się u kresu życia, ale też z bliższymi i dalszymi krewnymi, których dotychczas nie znali. Przed wojną ich wspólni przodkowie mieszkali razem w tej samej łódzkiej kamienicy.

Obfitująca w nieprawdopodobieństwa i zabawne zwroty akcji opowieść o zakopanym pod podłogą żydowskim skarbie wpisuje się w historię europejskich Żydów, pełną splątanych ludzkich losów i niewyjaśnionych do końca zdarzeń. Wnukowie łódzkiego potentata z determinacją walczący o należne im mienie dostają od losu szansę, by zyskać skarb zupełnie innego rodzaju niż ten, którego początkowo szukali. Metaforą ich losów jest przywołana w filmie legenda o Izaaku Jakubowiczu, XVII - wiecznym fundatorze krakowskiej synagogi, który poszukiwał kosztowności ukrytych rzekomo gdzieś w dalekiej Pradze, a odnalazł je... u siebie w domu, pod piecem.

Film Dwa Rembrandty w ogrodzie w 2010 roku otwierał 50. jubileuszowy Krakowski Festiwal Filmowy, gdzie miał swoją światową premierę. Spotkał się u publiczności z niezwykle ciepłym przyjęciem.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Dwa Rembrandty w ogrodzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy