Reklama

"Bogowie ulicy": POZNAJ BOHATERÓW "BOGÓW ULICY"

Historia zaczyna się od dynamicznej sceny pościgu samochodowego: policjanci Bryan Taylor (Jake Gyllenhaal) i Mike Zavala (Michael Pena) ścigają członków gangu przez ciasne ulice dzielnicy Newton w Los Angeles. Całą akcję widzimy dokładnie, z kamery na desce rozdzielczej samochodu - tak jak w dokumentach o pracy policji. Policjanci spychają samochód gangsterów z drogi i zaczyna się strzelanina. Jeden pocisk trafia Taylora. Na szczęście kulę zatrzymuje kamizelka kuloodporna. Obaj bohaterowie wydają się nieprzejęci całym zajściem - ot, kolejne ryzyko związane z pracą.

Reklama

Każde kolejne wezwanie to ekstremalny sprawdzian dla obu gliniarzy: bez względu na to czy chodzi o bójkę lokalnego opryszka z listonoszem, narkomana, który zgubił dzieci, zatrzymanie "meksykańskiego kowboja" z bagażnikiem pełnym broni i gotówki, czy rutynową kontrolę w domu staruszki, ujawniającą pokaźny zapas narkotyków. Pod koniec dnia zaznaczają "koniec zmiany" w kalendarzu i wracają do domu.

Po drugiej stronie prawa poznajemy tajemnicze postaci z kartelu narkotykowego Sinaloa oraz członków ulicznego gangu z ksywami jak z rapowej płyty: Big Evil, Wicked, La La i Demon oraz wielu innych "ziomków z LA". Kamery, umieszczone na aktorach także w tym przypadku uwiecznią szkody, jakie powodują w niebezpiecznych zakątkach Southland.

Technologia odmieniła pracę policji. Teraz nie jest niczym nadzwyczajnym, gdy policjanci noszą na sobie kamery, mikrofony czy dyktafony - twierdzi FitzSimons. Widać to także po drugiej stronie prawa. Wystarczy zerknąć na YouTube: teraz gangi nagrywają wszystko i wrzucają do Internetu.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Bogowie ulicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy