Reklama

"Aurora i Archanioł": KRYTYCY O FILMIE

"Pretty woman" na ostro, po hiszpańsku
21 grudnia 2010, Matylda Frej

Motyw czterech silnych, pięknych i szalonych kobiet powraca na ekrany kin. Nie myślę tu o rewii modnych strojów i pogoni za facetami niczym "Seks w wielkim mieście". Ani też o "Gotowych na wszystko" kobiet z Wisteria Lane. Panie i panowie, sprawa jest poważna, pora na dawkę mocnych przeżyć. Takie funduje nam Agustin Diaz Yanes w swoim filmie o mogącym zmylić w polskim tłumaczeniu tytule - "Aurora i archanioł".

I bynajmniej, nie będzie tu mowy o byciu świętym. Archanioł z pistoletem w ręku jest przyjacielem iście szatańskiej postaci. Rozpoczynamy zabawę - chłopaki na dziewczyny.

Reklama

Tytułowa Aurora odsiaduje niesprawiedliwy wyrok za przestępstwo popełnione wraz z przyjaciółkami. Te zaś pełne poczucia winy są w stanie zaoferować wiele w zamian za jej wolność. Na szczęście sędzia akceptuje walutę ciała - Gloria i Paloma spełniają się jako kochanki idealne. Jest jeszcze Ana, luksusowa prostytutka, która to zgadza się zostać żoną milionera Felixa. I choć motywem przewodnim ich wesela jest piosenka Roya Orbisona, to Ana może tylko pomarzyć o życiu cukierkowej Vivian Ward. Ciemne okulary rzucają cień na życie, jakie oferuje jej bogaty gangster. Ale dziewczyny zawsze trzymają się razem - ruszają więc na pomoc przyjaciółce. Pojawia się nadzieja na dostatnie życie z dala od problemów. Czy cena jest zbyt wielka?

I tu zaczyna się walka. Misterny plan psuje jednak sentyment do kobiety, który nie pozwala na bycie bezwzględnym. Najlepszy przyjaciel Felixa, uroczy Diego Luna w roli archanioła Gabriela, niczym Leon zawodowiec, nie zabija kobiet ani dzieci. A gdy do rozgrywki pląta się serce, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej.

Tarantinowskie klimaty w wersji hiszpańskiej zachęcają do obejrzenia filmu. Piękne kobiety w seksownych strojach z karabinem w ręku, zaskakujące zwroty akcji, inteligentne dialogi o wszystkim i niczym, wzruszenia. Bez wątpienia "Aurora i archanioł", to film dla miłośnika kina gangsterskiego, ale i wielbiciela romansów czy kontrowersyjnych ujęć rzeczywistości. Jednak przed tą kinową jazdą należy zapiąć pasy, bo prędkość i ostrość kolejnych zakrętów bywa porażająca. Zdecydowanie dla zwolenników mocnych przeżyć.

Daga Gorczyńska, Filmaster.pl
Podwójny etat, czyli Kobieca sensacja

Cztery kobiety. Cztery historie życiowe, niełatwe. Cztery przyjaciółki. Każda z nich inna, o innym temperamencie i z innymi marzeniami, ale razem tworzą zgrany zespół. Zespół, który nie zawsze gra czysto, ale wciąż jest zespołem.

Ana oddaje się za pieniądze. To dla niej najłatwiejszy sposób na ich zdobycie - uwielbia luksus. Gloria sama wychowuje syna, więc nie jest skora do zbyt dużego ryzyka - myśli o jego przyszłości. Paloma, najmniej barwna z przyjaciółek, jest wielbiona przez dzieciaka Glorii i najbardziej niepewna

w zespole.

Najciekawszą i najbardziej złożoną postacią jest tytułowa Aurora. Piękna i silna. Wysportowana

i zacięta. Za nic nie wyda przyjaciółek, chociaż kosztuje ją to kilka lat odsiadki po tym, jak wspólnie zorganizowany napad poszedł nie tak. Aurora przewodzi. Aurora wykonuje najtrudniejszą robotę. Aurora najbardziej się naraża. Aurora jest najbardziej wyrozumiała dla słabości koleżanek. I w końcu Aurora najszybciej wybacza.

Nie jest to film w typie "Kill Billa", to zupełnie inna stylistyka, inny klimat. Hiszpańsko-meksykański film pozbawiony jest poezji, subtelnych efektów. Tu kobiety biją i są bite na równi z mężczyznami. Są tak samo silne, inteligentne, przebiegłe, sprawne i szybkie. Posługują się bronią mistrzowsko. Znają sztuki walki. Umieją się bić, także z silniejszymi od siebie.

To jest właśnie ciekawe - niewiele jest sensacyjnych filmów, gdzie w rolach głównych obsadzone są kobiety. A tu są pokazane bardzo ciekawie. Bo oprócz zależności "zawodowych" te kobiety mają jeszcze życie prywatne i tam też ze sobą trzymają, pomagają sobie - solidarność jajników obowiązuje wszędzie. Ich życie to przecież nie tylko napady i mordobicia; jest jeszcze mąż, na którym trzeba się zemścić, jest przyjaźń, jest dziecko, wywiadówki w szkole. Mają nasze bohaterki podwójne życie, podwójne etaty - jak wszystkie kobiety w normalnym życiu. Napad na bank? Proszę bardzo. A potem powrót do domu i gotowanie obiadu dziecku. Tylko czy ktoś to docenia? Może tylko honorowy bandzior Gabriel, który nie bije kobiet ani dzieci, bo tak mu wpoiła mamusia?

Przy czym to jednak nie jest film o kurach domowych, to pełnokrwista sensacja, z włamaniami, napadami, strzelaniną i zemstą. I odrobiną ciepła.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy