Reklama

"21 gramów": REALIZACJA

Mówi się, że 21 gramów to waga, jaką tracimy po śmierci. To waga pięciu pięciocentówek, kolibra, czekoladowego batonika i… prawdopodobnie ludzkiej duszy.

„21 gramów” to nowy film nominowanego do Oskara reżysera „Amores perros”, Alejandro Gonzáleza Inárritu. Tak jak w przypadku jego poprzednich filmów czas buduje strukturę opowiadania. Historia płynnie przesuwa się w przeszłości i teraźniejszości, lecz zawsze jest to droga do obietnicy odkupienia w przyszłości. Widzowie już od pierwszego ujęcia są aktywnymi uczestnikami.

Reklama

Nowy film “to rozmyślanie, którego temat stanowi wszystko, co składa się na życie: strata, uzależnienie, miłość, wina, zbieg okoliczności, zemsta, zobowiązania, wiara, nadzieja i odkupienia. Lubię wielowymiarowe i pełne sprzeczności charaktery. Sam taki jestem i takich jest wiele znanych mi osób. Nikt nie jest po prostu zły lub dobry. Wszyscy unosimy się w ogromnym wszechświecie wydarzeń. Chciałem ukazać słabości i siłę moich bohaterów bez osądzania ich” – mówi reżyser „21 gramów”.

Współautor scenariusza, Arriaga, dodaje: “W moich pracach zawsze poruszam kwestię moralności, moralności w sensie konsekwencji, jakie mają podejmowane przez nas decyzje. Równie często powracam do tematu śmierci i tego, jak wpływa ona na nasze życie.”

Inárritu mówi: “Chciałem opowiedzieć historię najlepiej jak tylko potrafię. Tworzenie scenariusza zajęło nam prawie trzy lata. Powstawał w trakcie naszych prac nad Amores perros.” Dwa scenariusze łączy zresztą wiele podobieństw - losy trzech różnych osób łączy wypadek, zaś film koncentruje się na ukazaniu ich wewnętrznych przemian.

Wiele osób, które pracowały z reżyserem przy Amores perros, takie jak scenograf Brigitte Broch i kompozytor Gustavo Santaolalla – od początku zainteresowane były pracą przy nowym projekcie. Inárritu zamyśla się: “Czuję, jakbyśmy byli zespołem rockowym, podróżującym po Stanach Zjednoczonych i grającym uniwersalne piosenki.”

Wśród członków ekipy po raz kolejny pracujących z Inarritu znalazł się również autor zdjęć - Rodrigo Prieto, który, jak sam mówi, nakręcił „21 gramów” w “absolutnie realistycznym” stylu, którego tematami są “narodziny, życie i śmierć.”

“Alejandro jest jak rodzina” - mówi Prieto. “Mamy nie tylko dobre stosunki w pracy, lecz też przyjacielskie. Nie rywalizujemy ze sobą, lecz współpracujemy. Podziwiam i szanuję Alejandro. Jeśli miał co do sceny szczególne wymagania, wiedziałem, że tak właśnie należy ją zrealizować. W pełni ufam jego wizjom. Podejmuje ryzyko i zachęca do tego całą ekipę. Nie obawia się błędów, bo nawet popełniając je odkrywamy inne alternatywy. Obaj lubimy pracować według planu – zawsze ściśle się go trzymamy.”

Prawie każde ujęcie w „21 gramach” zostało zrobione przy użyciu ręcznej kamery. Prieto, który sam obsługiwał kamerę, woli metodę ręczną ze względu na “niebezpieczeństwo, że nie nadążę za tym, co się wydarzy. Reaguję na to, co robią aktorzy – wiem, jakie ujęcie jest w planie, lecz staram się o tym zapomnieć i czuć ‘chwilę.’ Staram się zrozumieć, co myślą i czują aktorzy. Jako operator ryzykujesz tym, że stracisz moment skupienia aktora lub nastrój - chodząc i wydając polecenia. Kamera jest też świadkiem tego, co przydarza się postaciom. Podczas kręcenia jestem bardzo blisko, jednocześnie jednak jest niedopuszczalne, abym przeszkadzał aktorom. To było niesamowite doświadczenie – obserwować z bliska pracę aktorów tak wybitnych jak ci, którzy wystąpili w 21 gramach. Zaangażowałem się nawet emocjonalnie i kilka razy zdarzyło mi się płakać.”

Inárritu mówi: “Ponownie wykorzystaliśmy kamerę ręczną [tak jak w Amores perros] lecz w inny sposób. Kamera taka oznacza wolność, większą elastyczność w narracji i w stylu filmu. Czasami kamera jest obserwatorem, bywa też bardzo pasywna; innym razem może być opisowa i bardzo aktywna. Starałem się używać kamery tak jak malarz używa swojego pędzla”.

Prieto dodaje: “ Historia ta jest sama w sobie szokująca. Obrazy jednak nie krzyczą. To realizm, chociaż ostry. Życie ma swoje piękno nawet pomimo swojej brutalności.”

Salerno mówi: “Alejandro ceni każda opinię – operatora, kostiumologa, scenografa, kogokolwiek. Zbiera wszystkie uwagi. Pasjonuje się wszystkim, co związane jest ze scenariuszem i filmem. Tą siłą i pasją inspiruje ekipę i aktorów.”

Rozpoczęcie realizacji filmu poprzedziło wiele badań i rozmów - konieczne były przy okazji pracy nad każdą z postaci, która pojawia się w scenariuszu. Spędziliśmy setki godzin na rozmowach z lekarzami, profesorami, pastorami. „Prawdziwi” statyści pojawiają się tam gdzie tylko to możliwe i tak np. kardiolog gra kardiologa, pielęgniarka pielęgniarkę. Nawet bywalcy restauracji rekrutowani byli spośród ich stałych klientów.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: 21 gramów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy