Reklama

"17 Again": KONFLIKT POKOLEŃ

W filmie 17 Again widzimy Zaca najpierw jako 17-letniego Mike'a O'Donnella, ucznia klasy maturalnej w roku 1989, którego życie przypomina bajkę. Mike jest przystojny, lubiany przez rówieśników, ale przede wszystkim - jest bohaterem szkolnej drużyny koszykarskiej i ma niebawem wziąć udział w wielkim meczu, który zaważy na jego przyszłości. Wtedy jednak spada na niego wiadomość o ciąży jego dziewczyny.

W filmie 17 Again widzimy Zaca najpierw jako 17-letniego Mike'a O'Donnella, ucznia klasy maturalnej w roku 1989, którego życie przypomina bajkę. Mike jest przystojny, lubiany przez rówieśników, ale przede wszystkim - jest bohaterem szkolnej drużyny koszykarskiej i ma niebawem wziąć udział w wielkim meczu, który zaważy na jego przyszłości. Wtedy jednak spada na niego wiadomość o ciąży jego dziewczyny.

Mike dokonuje decydującego wyboru: rezygnuje z udziału w meczu i pewnego stypendium w college'u i postanawia zostać ze Scarlet. Prawie 20 lat później okazuje się, że malującą się w jasnych barwach przyszłość Mike'a przyćmiły pozbawiona perspektyw praca, rozpadające się małżeństwo oraz praktycznie nieistniejące relacje z dwójką nastoletnich dzieci. Mężczyzna zaczyna się zastanawiać: Co by było, gdyby??

"Na samym początku filmu - opowiada Efron - wszystkie drzwi stoją przed nim otworem. On jednak rezygnuje z tych szans. Wszystko sprowadza się do tego jednego, jedynego dnia; gdyby mógł do niego powrócić i zagrać w tym meczu, zachowałby perspektywy na przyszłość. W końcu co by było, gdybyśmy jedną decyzją skazali się na życie wypełnione nudą i monotonią? Jasne, że chcielibyśmy cofnąć czas i tę decyzję zmienić".

Reklama

Matthew Perry, występujący w roli dorosłego Mike'a O'Donnella, mówi: "Każdy dokonuje w życiu wyborów, których potem żałuje. Ale jeżeli wciąż to rozpamiętujemy i myślimy: ?Szkoda, że nie zrobiłem tego czy tamtego?, to zawsze będziemy nieszczęśliwi. Mike jest niezadowolony z życia i znajduje się na skraju wytrzymałości. Musi nauczyć się bardziej doceniać to, co ma - wspaniałą żonę i fantastyczne dzieci - oraz uświadomić sobie, że być może problem tkwi w nim samym. Gdy czytałem scenariusz, postać ta spodobała mi się mimo całego swojego rozgoryczenia. Mogłem się z nim solidaryzować".

Gibgot dodaje: "Matthew doskonale gra przeuroczych facetów, którzy dają się wykorzystywać innym. Takiej osoby właśnie szukaliśmy: kogoś, kto by wyraźnie odczuwał ból i zawód, ale jednocześnie nie narzucał się z tymi uczuciami otoczeniu. Kogoś, z kogo można by się śmiać, jednocześnie go dopingując. Nie znam nikogo, kto równoważyłby w sobie te cechy lepiej niż Matthew".

"Matthew natychmiast wzbudza sympatię u ludzi" - dodaje Steers. "Dzięki temu widzowie przejmują się losem jego postaci, ponieważ na początku Mike cały czas użala się nad sobą".

Jak się okazuje, w życiu Mike'a O'Donnella wciąż pozostało coś z bajki. Po przypadkowym - wydawałoby się - spotkaniu z tajemniczym staruszkiem (w tej roli Brian Doyle Murray), który najwyraźniej doskonale rozumie uczucia Mike'a, mężczyzna otrzymuje cudowny dar. Gdy spogląda w lustro, okazuje się, że w magiczny sposób ma znowu 17 lat - przynajmniej na zewnątrz. Wewnątrz wciąż jest 37-latkiem, który doskonale pamięta, kim jest, gdzie się znajduje i w jakim jest wieku. Niedowierzanie wkrótce jednak ustępuje miejsca radości i nowej fali optymizmu - Mike uświadamia sobie, że otrzymał drugą szansę na życie, które uważał za zmarnowane.

Mimo że Zac Efron i Matthew Perry nie występują razem w żadnej ze scen, świetnie się bawili, współpracując. "Graliśmy praktycznie tę samą postać" - wyjaśnia Perry. "Wiele prób polegało na tym, że czytałem niektóre z jego kwestii, a on niektóre z moich i obserwowaliśmy sposób, w jaki wypowiadamy pewne rzeczy. Starał się też naśladować niektóre z moich zachowań - na przykład zauważył, że często trzymam ręce w kieszeniach. Ciągle mi się przypatrywał, ale zarazem włożył w tę rolę też dużo od siebie".

Efron, który przejmuje rolę w momencie powrotu bohatera do 17 roku życia, stwierdza: "Setnie się ubawiłem, grając tę postać wspólnie z Mattem. Ma on niesamowite wyczucie czasu, jeśli chodzi o momenty komiczne, i do tego dorzuca jeszcze szczyptę ironii. Jest zabawny w bardzo naturalny sposób. Co jakiś czas dzwoniłem do niego bladym świtem, mówiąc: ?Cześć, Matt? mam tu taką kwestię, na którą nie mam pomysłu. Jak byś to powiedział?? A on na to rzucał kilka uszczypliwych dowcipów. Jest przy tym niesamowicie błyskotliwy. Ma też bardzo charakterystyczny uśmiech - czy też raczej uśmieszek - i wiele innych zachowań, które od razu zauważyłem i starałem wykorzystać w swoim występie.

Efron musiał opanować także inne umiejętności. Mike, stając się znowu 17-latkiem, odkrywa, że odzyskał nie tylko młody wygląd, ale i dawną sprawność na boisku. Aktor dołożył wszelkich starań, aby mieć pewność, że zna się na rzeczy. Jak sam przyznaje: "Nie byłem przedtem zbyt dobry w koszykówkę, więc pomiędzy ujęciami starałem się sporo ćwiczyć z piłką. Kręciłem nią, kozłowałem, aż w końcu stała się niemal przedłużeniem mojej ręki".

"Zac był w tej kwestii bardzo pracowity" - mówi Shankman. "Ważna była dla niego umiejętność gry w koszykówkę, skoro już miał wcielić się w rolę gwiazdy tego sportu. Wkrótce przyswoił sobie wszystkie sztuczki. Uczył się ich z dużym zaangażowaniem i widać było, że sprawia mu to radość. Byłem z niego dumny".

Steers potwierdza słowa producenta: "Zac pracował z kilkoma trenerami, którzy opracowali choreografię do scen, ale w ujęciach, które widzimy w filmie, naprawdę trafiał do kosza".

O dziwo, Efron, któremu nieobce są występy przed publicznością, przyznał, że miał lekką tremę podczas kręcenia scen meczu. "Przy większości scen ogląda cię tylko garstka ludzi na planie. Tamtym ujęciom towarzyszyły całe trybuny widzów, co wywierało na mnie dużą presję".

Bycie dorosłym w skórze 17-latka ma swoje plusy, ale też i minusy. Na przykład to, że żona Mike'a jest teraz wieku, w którym mogłaby być jego matką. Leslie Mann występuje w roli dorosłej Scarlett, którą coraz bardziej irytuje to, że Mike nie potrafi odciąć się od przeszłości. Sama Scarlett jednak również przeżywa déja vu, gdy spotyka nastolatka, który niedawno przeprowadził się do miasta i "wygląda jak jej mąż za czasów szkolnych, co wydaje jej się bardzo dziwne" - uśmiecha się aktorka. "Uwielbiam filmy, które mają w sobie odrobinę magii, i uważam, że to świetna historia" - dodaje Mann, zauważając przy tym, że na przyjęcie roli u boku Zaca Efrona miały też wpływ pewne czynniki zewnętrzne. "Moje córki go uwielbiają: starsza z nich ma pokój cały obklejony jego zdjęciami. I rzeczywiście, muszę przyznać, że jest uroczy. Świetnie się razem bawiliśmy".

"Znam Leslie zdecydowanie za długo" - przekomarza się Shankman. "Jest błyskotliwa, zabawna i ma w sobie coś wyjątkowego. Wiedziałem, że będzie się nadawać do tego filmu, gdyż znakomicie pasuje zarówno do Zaca, jak i Matthew. Między nią a każdym z nich niesamowicie iskrzyło".

Ponieważ małżeństwo ze Scarlett znajduje się na skraju rozpadu, dorosły Mike przeprowadził się do starego przyjaciela, Neda Golda. W szkole Ned był całkowitym przeciwieństwem Mike'a: podczas gdy ten był gwiazdą całego kampusu, Ned gwiazdą z pewnością nie był. Mimo to jednak przyjaźnili się. Teraz Ned z kujona zmienił się w mistrza technologii, ubóstwiającego powieści science fiction, fantasy i komiksy - i dysponującego pieniądzmi, dzięki którym może sobie pozwolić na ten "nałóg". Grający Neda Thomas Lennon wyjaśnia: "Ned ma w domu największą na świecie kolekcję gadżetów science fiction. Wiele z tych rzeczy tak naprawdę można by było znaleźć u mnie? gdyby nie to, że jestem dorosłym, żonatym facetem" - żartuje. "Ale gdybym był kawalerem, mój dom właśnie tak by wyglądał".

Jak zauważa Gibgot, "Wiedzieliśmy, że to rola, która zdominuje wiele scen, więc przesłuchaliśmy do niej mnóstwo osób. Gdy pojawił się Tom, rozśmieszył nas najbardziej ze wszystkich".

Steers zaznacza: "Tom Lennon zwyczajnie utożsamił się z tą rolą. Był bardzo twórczy - wciąż zaskakiwał nas nowymi, zabawnymi pomysłami. Kilka ujęć straciliśmy właśnie przez to, że ekipa zanosiła się śmiechem. Najzabawniejsze jest w nim to, że potrafi robić te wszystkie zwariowane rzeczy bez cienia uśmiechu na twarzy".

"Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy podczas sceny granej z Tomem" - przytakuje Efron. "Musiałem cały czas być czujny, ponieważ w najmniej spodziewanym momencie potrafił rzucić zupełnie przypadkową kwestię, a ja wtedy kompletnie nie miałem pojęcia, jak zareagować. Ale trzeba było się do tego przyzwyczaić. Praca z Tomem należała do moich ulubionych aspektów kręcenia tego filmu".

Mimo że Ned jest fanatykiem science fiction, nie był przygotowany na fantastyczną metamorfozę swojego (nie tak bardzo) starego przyjaciela. Widząc po przebudzeniu, że do jego domu wtargnął nastoletni intruz, sięga więc po najbliższą broń: miecz świetlny.

"Myślę, że walka gadżetami to jedna z najśmieszniejszych scen całego filmu" - mówi Shankman. "Webster Whinery, koordynator scen kaskaderskich, pracował nad choreografią do tej sceny z Zakiem i Tomem, którym ta zabawa wyraźnie się podobała."

Jak wspomina Efron, "Ćwiczyliśmy najpierw z koordynatorem, ale gdy już wzięliśmy miecze do rąk, powiedziałem do Toma: ?Stary, damy radę?. On się zgodził i jakoś się nam udało".

"Trenowaliśmy do tej sceny przez dwa miesiące" - zdradza Lennon. "Wyglądało to tak, że wychodziliśmy na parking przed studiem, a koordynator ganiał mnie, wymachując kijami, aż w końcu nauczyłem się obrony".

Gdy Mike'owi udaje się w końcu przekonać Neda, że naprawdę odmłodniał, chłopak posuwa się o krok dalej i namawia przyjaciela, żeby udawał jego "tatę", aby niby-nastolatek mógł zapisać się do szkoły i zacząć życie od nowa. Początkowa niechęć Neda do tego pomysłu ustępuje miejsca entuzjazmowi, gdy mężczyzna zakochuje się w dyrektorce szkoły, Jane Masterson, granej przez Menorę Hardin. Jak mówi Steers, "Melora znakomicie wciela się w postacie apodyktyczne, które mają w sobie nutkę ciepła i humoru. Ona i Tom stworzyli naprawdę wspaniały duet oparty na przeciwieństwach".

Mike O'Donnell jest niezmiernie uszczęśliwiony powrotem do szkoły i nie może się doczekać, aż znowu wyjdzie na boisko. Wkrótce jednak odkrywa, że bycie nastolatkiem w XXI wieku to gra na zupełnie nowych zasadach i że różnica pomiędzy młodzieńczym wyglądem a młodzieńczym światopoglądem jest olbrzymia. Mike musi stawić czoła kłopotliwej świadomości, że jego własne dzieci są teraz jego rówieśnikami. Ma też okazję dowiedzieć się z pierwszej ręki, jak wyglądają niepokoje przeżywane przez nastolatków i przekonać się, że ucieczka od dorosłości jest niczym w porównaniu z ucieczką od bycia rodzicem.

Żeby było jeszcze ciekawiej, okazuje się, że Mike wpadł w oko swojej nastoletniej córce, Maggie, która naturalnie nie ma bladego pojęcia o tym, że nowy uczeń w jej szkole to tak naprawdę jej staruszek. "Jest trochę zbuntowaną nastolatką" - mówi odtwórczyni tej roli, Michelle Trachtenberg. "Spodobała mi się w niej silna osobowość, pewność siebie, inteligencja i własne zdanie. Według mnie atrakcyjne jest w niej to, że jest zabawną, fajną, nowoczesną nastolatką".

"Od lat jestem fanem Michelle, więc wiele znaczy dla mnie to, że mogłem ją wreszcie poznać. Granie jej ojca było jednak bardzo dziwne" - śmieje się Efron.

Matthew Perry podziela jego zdanie, patrzy na to jednak z nieco innej perspektywy. "Niepokojąca była dla mnie świadomość, że gram ojca nastolatki" - mówi Perry, pół żartem, pół serio. "Na tym właśnie polega cała magia tego filmu. Mniejsza o zamianę ról - gram ojca nastolatki. Właśnie w to chyba nikt nie uwierzy" - dodaje ze śmiertelną powagą.

W filmie Efron i Perry dzielą również rodzicielskie obowiązki wobec syna Mike'a, Alexa. Ojciec chłopaka szybko przekonuje się, że z małego wcale nie jest wykapany tatuś. "Jest beznadziejny" - przyznaje Sterling Knight, dla którego rola Alexa to debiut w filmie fabularnym. "Nie ma pojęcia o tym, jak się ubierać, jak rozmawiać z dziewczynami i każdego dnia jest obiektem zaczepek. I oto pewnego dnia w szkole pojawia się nowy, który bierze go pod swoje skrzydła. Cała ironia sytuacji tkwi w tym, że Alex ma fatalny kontakt z ojcem. Potrzebuje wskazówek, a nowy przyjaciel daje mu to, czego mu brakuje, mimo że chłopak nie ma pojęcia, że jest on jego ojcem".

Steers komentuje: "Sterling Knight jest ciekawym zjawiskiem. Ma niewinną twarz, ale jego wygląd wprowadza w błąd - chłopak ma sarkastyczne poczucie humoru. Natomiast Michelle Trachtenberg jest bardzo zabawna i w dodatku jest stuprocentową profesjonalistką. Mieliśmy dużo szczęścia, że udało nam się zebrać tak utalentowaną młodą obsadę".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: 17 Again
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy