ZDJĘCIA | Poniedziałek, 1 września 2014 (13:46)
W latach 90. uznawany był za jeden z największych aktorskich talentów. Jak to się stało, że kilkanaście lat później, mimo głównej roli w kultowym "Matriksie", jedyne nominacje do ważnych nagród na jego koncie to te do... Złotych Malin? Jeden z najefektowniej nazywających się hollywoodzkich aktorów, Keanu Reeves, kończy 2 września 50 lat.
1 / 13
Po występach w komediach "Wspaniała przygoda Billa i Teda", "Spokojnie, tatuśku", "Ciotka Julia i skryba" oraz "Kocham się na zabój" Reeves otrzymał rolę w melodramacie "Moje własne Idaho" Gusa Van Santa u boku Rivera Phoeniksa, najzdolniejszego młodego aktora w tamtym czasie. Brat sławnego obecnie Joaquina, zmarł zaledwie dwa lata po występie w "Moim własnym Idaho", a za jego śmierć obwiniani byli właśnie Reeves wespół z Johnnym Deppem. Ten pierwszy miał odpowiadać za uzależnienie Rivera od heroiny, ten drugi miał pozwolić na jej konsumpcję w swoim klubie, gdzie Phoenix przedawkował.
Źródło: materiały prasowe