Reklama

"Warsaw by Night" [recenzja]: Film (tele)nowelowy

"Warsaw By Night" zachęca oryginalną, niepopularną w polskim kinie formułą i świetnie obsadzonymi, wyrazistymi postaciami kobiecymi, których wciąż boi się podszyte mizoginią polskie kino. Mimo to, nie udaje się filmowi Natalii Korynckiej-Gruz wzbić się ponad poziom audiowizualnej pocztówki z Warszawy.

Projekcja tego obrazu w wielu miejscach konfunduje. Choćby w kwestii dialogów. Jest tu kilka smakowitych rozmów, docinków, ripost i wypowiedzi, które aż chce się cytować po seansie w towarzystwie znajomych. Ale jest też wiele koślawo napisanych kwestii, które nie pozwalają utrzymać na jednym poziomie przyjemności czerpanej z oglądania (i słuchania). A przecież to podstawa filmu nowelowego, trudnego, bo egalitarnego. Tymczasem tu wyraźnie da się ułożyć hierarchię historyjek. Od razu po wyjście z kinowej sali właściwie mimowolnie zaczyna się to robić, zamiast myśleć nad problematyką, szukać odbicia swoich problemów w poszczególnych opowieściach i bohaterach.

Reklama

Nierówności to na pewno Natalii Korynckiej-Gruz porażka. A może raczej producenta, jeśli założymy, że to on zagwarantował scriptdoctoring, jak dziś zwie się profesjonalne konsultacje scenariuszowe, jedynie połowie produkcji.

Jak by nie było, wciąż nie można odmówić "Warsaw By Night" oryginalności. Niepopularne w naszym kinie są i filmy nowelowe (ostatnio "Stacja Warszaw", też o stolicy), i te z kobietami w roli głównej. Reżyserka chciała pokazać, że nie ma się czego bać: herstorie od historii poza perspektywą nie różni przecież wiele. Są podobnie angażujące i potrafią działać na widza. Tutaj czasem też się udaje, co bez wątpienia jest zasługą świetnej obsada.

U Korynckiej-Gruz gra plejada utalentowanych aktorek (Stanisława Celińska, Iza Kuna, Roma Gąsiorowska, Joanna Kulig), które nadają swoim postaciom wiarygodności i pozwalają się z nimi identyfikować. Szkoda, że empatia i identyfikacja widzów nie może być głębsza, wejść na inny poziom. Bo choć twórcy dotykają problemów ważkich i powszechnych, tyczących się relacji damsko-męskich i damsko-damskich, nie potrafią utrzymać w ryzach swojej opowieści. Zbyt często uderzają w wysokie tony, zbyt łatwo popychają intrygę w stronę serialowych kolein, wreszcie zbyt chętnie grają na emocjach. Inkrustowanie filmu tymi ostatnimi miało być sposobem na znalezienie pomostu pomiędzy publicznością spragnioną kina artystycznego i tą, która preferuje film komercyjny (nieprzypadkowo premierę wyznaczono na okolice walentynek). Mogłoby się to udać, gdyby tylko kamera nie patrzyła na Warszawę okiem neoburżuazji. Niestety, patrzy, przez to "Warsaw By Night" staje się tylko kolejnym filmem dla współczesnej klasy średniej. Od patrzenia z ich perspektywy bolą oczy.

5/10

---------------------------------------------------------------------------------------


"Warsaw by Night", reż. Natalia Koryncka-Gruz, Polska 2015, dystrybutor: Forum Film, premiera kinowa: 6 lutego 2015 roku.

--------------------------------------------------------------------------------------

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Koryncka-Gruz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy