Reklama

Diaz: Będzie mi brakowało Fiony

Gwiazda Hollywood - Cameron Diaz - przyznała, że praca na planie filmu "Wybuchowa para" pomogła jej poradzić sobie z rozpaczą po śmierci ojca.

37-letnia aktorka była zdruzgotana, gdy jej ojciec Emilio zmarł na zapalenie płuc w kwietniu 2008 roku, podczas, gdy ona brała udział w zdjęciach do dramatu "Bez mojej zgody".

Diaz przyznała, że przyjęła potem rolę w filmie akcji u boku Toma Cruise'a, ponieważ chciała dostarczyć sobie trochę rozrywki.

"Spędziłam rok opłakując tatę razem z rodziną i chciałam po prostu zabawić się oraz przeżyć prawdziwą przygodę" - wyjaśniła gwiazda.

"Pragnęłam móc się śmiać bez wyrzutów sumienia" - dodała.

Blondwłosa piękność zdradziła także, iż dobiera role filmowe pod kątem swoich upodobań, a nie wpływu na jej karierę aktorską.

Reklama

"Zawsze występowałam w filmach dla własnej przyjemności. Nigdy nie podejmowałam decyzji biorąc pod uwagę ścieżkę mojej kariery" - oznajmiła Diaz.

Aktorka wyraziła także swój smutek płynący z faktu, że niedawno po raz ostatni podłożyła głos na potrzeby postaci Fiony w ostatniej części przebojowego filmu o zielonym ogrze - "Shrek Forever".

"Będzie mi bardzo brakowało Fiony. Ona stała się częścią mnie" - powiedziała Diaz.

Zobacz zwiastun nowego Shreka:

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Cameron Diaz | Shrek Forever | aktorka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy