Reklama

"Od pełni do pełni": STRONA WIZUALNA FILMU

Tomasz Szafrański: "Na etapie scenariusza staram się w ogóle nie myśleć o stronie wizualnej filmu. Nie dopuszczam do siebie pomysłów inscenizacyjnych ani nie myślę o kamerze. Nie chcę, żeby przeszkodziło to w stworzeniu historii, która kieruje się swoimi własnymi zasadami, zasadami dramaturgii. Jednak gdy scenariusz jest gotowy, nadchodzi czas na przeniesienie historii na ekran. Razem z moim operatorem Arturem Żurawskim stworzyliśmy koncepcję wizualną filmu, która determinowała wszystkie nasze późniejsze decyzje."

Głównym założeniem operatorskim w filmie "Od pełni do pełni" była kreacja świata magicznego, ale jednocześnie realistycznego - istniejącego współcześnie. Historia oszustów, którzy wpadają we własne sidła osadzona jest w świecie magii, sztuczek i trików wspomaganych mechanicznymi i elektronicznymi urządzeniami. Akcja filmu rozegra się pod koniec lata w ściśle określonej przestrzeni (Polska, Wrocław) ale to miejsce człowiek w kinie zobaczy jako atrakcyjniejsze - istniejące gdzieś dalej, gdzie jeszcze nie był. W celu uzyskaniu powyższego efektu podjęto decyzję, żeby realizować film na negatywie 35mm firmy Fuji i zastosować do całego filmu procesu Digital Intermediate. Dzięki temu w czasie post-produkcji poszczególne barwy są subtelnie zmieniane - zmiękczane lub przesuwane w kierunku ciepłobrązowej dominanty w zależności od klimatu danej sceny. Pozwala to na ucieczkę od pierwotnego, krzykliwego i nieuporządkowanie nasyconego kolorami wyglądu surowej taśmy filmowej. Głębia ostrości miała być mała, nadając filmowi charakteru miękkości i baśni, a obraz szczególnie uporządkowany kolorystycznie. Nie znajdzie się w nim krzykliwych, przypadkowych, jaskrawych barw. Skala barwna zostanie ograniczona do barw jesieni. Brązy, żółcie, delikatne pomarańcze, miękkie fiolety, rude zielenie i sepie dają poczucie lekkości i odrealnienia.

Reklama

Kontrola nad barwą odbędzie się nie tylko w procesie DI, ale przede wszystkim na poziomie scenografii, charakteryzacji i kostiumu, oraz filtrowanego miękkiego światła. Praca kamery i inscenizacja aktorska została dokładnie wymyślona na długo przed tym, nim ktokolwiek postawił nogę na planie. Została drobiazgowo opisana w storyboardach (częściowo stworzonych w komputerze, częściowo rysowanych).

Storyboardy do "Pełni" zawierały dane dotyczące wielkości planu, ruchu kamery, ruchu aktora, wysokości kamery, rozmiaru obiektywu, opis inscenizacji i dialog. Tak precyzyjnych storyboardów jeszcze nikt nie zastosował w polskim filmie. Ogółem powstało ponad dwa tysiące rysunków, a ich tworzenie zajęło cztery miesiące. Do niektórych scen firma RMG stworzyła także trójwymiarowe wizualizacje, pozwalające na oglądanie aktorów i scenografii za pomocą kamery wirtualnej.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Od pełni do pełni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy