Przedwiośnie

Przedwiośnie
Tytuł oryginału
Przedwiośnie
Reżyser
Filip Bajon
Gatunek
adaptacja
Obsada
Mateusz Damięcki, Krystyna Janda, Janusz Gajos więcej
Produkcja
Polska (2000)
Premiery
Kino 2 marca 2001, DVD 15 października 2001
Dystrybucja
Kino - Syrena Entertainment Group, DVD - TVP S.A.
Czas trwania
140 min
Wersje
2D
3,3
Oceń
Głosy
26

O filmie

Opowieść o powikłanych losach urodzonego w 1900 roku w Rosji Cezarego Baryki. Tłem jego przeżyć są wielkie wydarzenia dziejowe – rewolucja bolszewicka, pogromy Tatarów i Ormian, tworzenie się nowego państwa polskiego, wojna polsko – rosyjska. W powieści padają najważniejsze pytania o przyszłość odrodzonej Rzeczypospolitej i jej nowy kształt. Pradziad Cezarego, Kalikst Grzegorz Baryka, jako jeden z piętnastu zaledwie obywateli na Rusi przystąpił do powstania listopadowego. Kosztowało go to rodzinny majątek – skonfiskowany przez władze carskie – i tułaczkę kolejnych pokoleń. Jego wnuk, Seweryn Baryka, był już tylko carskim urzędnikiem, jak relikwię przechowującym książeczkę odnotowującą bohaterstwo dziada. W miarę upływu lat coraz wyżej cenił jednak kolejne szczeble kariery i... dobrobytu. Matka Cezarego, Jadwiga, kobieta uległa i całkowicie oddana mężowi, mieszkając wiele lat w Rosji nigdy nie przestała tęsknić za rodzinnymi Siedlcami, pozostawionym tam sielskim pejzażem i młodzieńczą miłością – Szymonem Gajowcem. Cezary dorastał w atmosferze miłości i dostatku, rozpieszczany przez rodziców hołubiących jedynego syna. Akcja powieści rozpoczyna się z chwilą wybuchu pierwszej wojny światowej. Seweryn Baryka wyrusza na front, pozostawiając zrozpaczoną małżonkę z czternastoletnim chłopcem. Cezary, uwolniony spod opieki ojca, rozsmakowuje się w niczym nie krępowanej swobodzie, której sprzyja narastająca atmosfera chaosu. Oddaje się chuligańskim wybrykom, zostaje usunięty z „wilczym biletem” ze szkoły za napaść na dyrektora, całe dnie i noce włóczy się po mieście, jawnie lekceważąc matkę. Gdy wybucha rewolucja, nie kryje swojego entuzjazmu. Utożsamia się z rewolucyjnym buntem, odrzucając kategorycznie wszelkie argumenty matki. Niesiony entuzjazmem, donosi bolszewickim władzom o zakopanym w piwnicy rodzinnym majątku, który natychmiast ulega konfiskacie, podobnie jak willa Baryków. Jadwiga zostaje skierowana do najcięższych robót. Listy od ojca – i tak już coraz rzadsze – przestają przychodzić w ogóle. Cierpienie matki, jej śmierć z wycieńczenia, wszechobecna nędza i głód – tłumią w chłopcu rewolucyjny zapał. Wciąż jednak wierzy w słuszność i sprawiedliwość proletariackiego buntu. W 1918 roku Baku staje się krwawą areną rzezi narodowościowych. Najpierw Ormianie dokonują masowych mordów na ludności tatarskiej. W odwecie Tatarzy wespół z Turkami zabijają kilkadziesiąt tysięcy Ormian. W ociekającym krwią mieście Cezary pracuje przy grzebaniu trupów. I wtedy właśnie, niespodziewanie – bo przywykł już do myśli o jego śmierci – spotyka ojca. Seweryn jest ciężko chory, ale szczęśliwy. Okazuje się, że walczył w legionach Piłsudskiego. Narodziny II Rzeczpospolitej wzbudziły we wnuku powstańca listopadowego uczucia głęboko patriotyczne. Seweryn postanawia zabrać syna do Polski. Podczas trwającej wiele tygodni, niezwykle ciężkiej i wyczerpującej podróży opowiada Cezarowi o nowej ojczyźnie – krainie szklanych domów – w której panuje ład, równość i sprawiedliwość społeczna. Jemu samemu nie udaje się jednak do niej dotrzeć – umiera w drodze, ale Cezary, choć pełen sceptycyzmu, decyduje się kontynuować podróż. To, co zastaje w Polsce, tak jak się spodziewał – dalekie jest od idealistycznej wizji ojca... Cezary, dzięki wsparciu Szymona Gajowca, wysokiego urzędnika w Ministerstwie Skarbu, zaczyna studiować medycynę. Często rozmawia ze swoim protektorem o tym, jak powinno być urządzone młode państwo polskie. Czuje się człowiekiem z zewnątrz – mając świadomość polskich korzeni, nie potrafi całkowicie odciąć się od rosyjskiej przeszłości. Kiedy wybucha wojna z bolszewikami, niesiony powszechnym zapałem wstępuje do polskiego wojska. Podczas bitwy ratuje życie Hipolitowi Wielosławskiemu, a ten odpłaca mu przyjaźnią i zaproszeniem do rodzinnej Nawłoci. Położony niedaleko Częstochowy ziemiański dworek jawi się jako ostoja polskiej szlacheckiej tradycji. Jada się tu wystawnie, popija smakowite trunki, organizuje pikniki i bale. Cezary poznaje smak namiętnej miłości w ramionach młodej wdowy, pięknej Laury Kościenieckiej. On sam staje się obiektem uczuć dwóch młodych panien – Karoliny Szarłatowiczówny, osieroconej wygnanki z rodzinnych posiadłości na Ukrainie oraz Wandy Okszyńskiej, genialnie uzdolnionej pianistki. Romanse kończą się wielką katastrofą – Karolina umiera otruta przez oszalałą z zazdrości Wandę, zaś Laura wybiera małżeństwo z bogatym ziemianinem Władysławem Barwickim. Zrozpaczony z powodu swego pierwszego miłosnego zawodu, Cezary zaszywa się w niewielkim, ubogim folwarku, stanowiącym część majątku Wielosławskich. Uważnie obserwuje toczące się tam życie – biedę i ubóstwo chłopów, ich fizyczną i moralną degenerację prowadzącą na krawędź zezwierzęcenia. Refleksje, zrodzone z tych obserwacji, nękają Cezarego również w Warszawie, do której wraca w końcu, by kontynuować studia medyczne. Kolejne, żarliwe dyskusje z Gajowcem, spadkobiercą ideowym szlacheckich demokratów o niepodległościowym, PPS-owskim rodowodzie, zwolennikiem powolnych reform i organicznikowskich działań, skłaniają Cezarego do formułowania coraz bardziej radykalnych ocen i prognoz. Gdy jednak, dzięki nowej znajomości ze studentem prawa Antonim Lulkiem, trafia na zebranie komunistów – nie waha się, ku powszechnemu oburzeniu, mówić o swoich wątpliwościach. „Zaprzeczał jednym, zaprzeczał drugim, a swojej własnej drogi nie miał pod stopami” – pisał Żeromski o swoim bohaterze, rozdartym między wiernością wobec pamięci rodziców, w imię której przyjechał do Polski i walczył o jej wolność, a wiernością ideałom rewolucji, jakimi nieuleczalnie zaraził się we wczesnej młodości. Pewnego marcowego dnia do Warszawy przyjeżdża Laura Barwicka, by ostatecznie pożegnać się z byłym kochankiem. Ostatnia scena powieści przedstawia Cezarego Barykę idącego na czele robotniczego pochodu. Manifestacja kieruje się w stronę Belwederu... „Baryka wyszedł z szeregu robotników i parł oddzielnie, wprost na ten szary mur żołnierzy – na czele zabiedzonego tłumu.”

Obsada

Wiadomości